Patrząc na tę liczbę, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że rząd Olafa Scholza zawstydził Prawo i Sprawiedliwość oraz wielu innych europejskich populistów. W czasie kiedy Mateusz Morawiecki przekonywał, że drożyzna w Polsce to wina wyłącznie koronawirusa, Władimira Putina czy wojny w Ukrainie, w Niemczech udało się właśnie wyhamować inflację do poziomu najniższego od... sierpnia 2021 roku.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Inflacja wyraźnie osłabnie w październiku" – donosi w poniedziałek portal niemieckiego dziennika "Bild". Jak przekazał Federalny Urząd Statystyczny, inflacja konsumencka (CPI) u naszego zachodniego sąsiada spadła w tym miesiącu do 3,8 proc. rok do roku z 4,5 proc. we wrześniu.
Skala spadku zaskoczyła także ekonomistów. "To najniższa wartość od sierpnia 2021 r., kiedy to osiągnięto ten sam poziom inflacji. Ekonomiści ankietowani przez Reutersa oczekiwali wyniku na poziomie 4-4,5 proc." – czytamy.
Rząd Scholza zawstydza PiS. Oto ile wynosi inflacja w Niemczech
"Bild" informuje, że w ubiegłym tygodniu Niemcy zdecydowały się tymczasowo wstrzymać serię podwyżek stóp procentowych w związku ze słabą sytuacją w gospodarce i spadającymi danymi o inflacji. Ta w strefie euro spadła we wrześniu do 4,3 proc. (5,2 proc. w sierpniu). Portal zauważa, że jeszcze jesienią 2022 wskaźnik ten sięgał ponad 10 proc.
We wtorek unijny urząd statystyczny opublikuje wstępne odczyty inflacji w strefie euro i UE. "Eksperci spodziewają się dalszego spadku do 3,2 proc." – czytamy na stronie niemieckiego portalu.
Czytaj także:
Jak podaje Business Insider, powołując się na dane niemieckiego urzędu statystycznego, średnie ceny usług w Niemczech w październiku wzrosły o 3,9 proc. w skali roku, a towarów – o 3,6 proc. Największy wpływ na roczną dynamikę inflacji miał spadek cen energii o 3,2 proc. rok do roku.
Ceny żywności w październiku były o 6,1 proc. wyższe niż w październiku 2022, ale i tu widać poprawę. Niższy wzrost rok do roku odnotowano ostatni raz w lutym 2022 (5,4 proc.). A warto zauważyć, że jeszcze w lipcu tego roku inflacja w kategorii żywność wynosiła 11 proc. rok do roku.
Inflacja bazowa za Odrą spadła w październiku do 4,3 proc. z 4,6 proc. we wrześniu. Jej szczyt przypadł na marzec 2023, kiedy wynosił ponad 5,8 proc.
Nad Wisłą inflacja 8,2 proc. dzięki Obajtkowi
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, jeszcze w czerwcu 2022 poziom inflacji w Niemczech, monitorowany na podstawie zharmonizowanych wskaźników cen konsumpcyjnych, wyniósł 8,2 proc. w ujęciu rok do roku. I już wtedy był o 0,5 punktu procentowego niższy niż w maju. W Polsce inflacja wynosiła wówczas 15,5 proc. i była wtedy najwyższa od 25 lat.
Dla porównania, inflację na poziomie 8,2 proc. mieliśmy w Polsce w ubiegłym miesiącu. Jak wyliczył Główny Urząd Statystyczny, ceny towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu 2023 r. w porównaniu z poprzednim miesiącem spadły o 0,4 proc.
Jak jednak zauważył nasz bratni portal INNPoland.pl, gdyby nie działania Daniela Obajtka na Orlenie tuż przed wyborami (obniżka cen paliw na stacjach), inflacja nad Wisłą byłaby o wiele wyższa.
Jak wielokrotnie informowaliśmy, kilka tygodni temu internet zalała także fala zdjęć kartek z informacjami o "awarii dystrybutorów" na stacjach Orlenu w różnych częściach kraju. Zaczęło się od tego, że Daniel Obajtek i jego ekipa obniżyli ceny detaliczne, mimo że ceny ropy na rynkach światowych rosły.
Jeszcze przed wyborami prezes Orlenu Daniel Obajtek zapewniał, że kierowcy mogą spać spokojnie. Przekonywał, że "nie ma powodów, aby ceny paliw na stacjach miały rosnąć w kolejnych tygodniach". Jak widać, mocno się pomylił, bo ceny na pylonach już dawno przekroczyły 6 zł.