Jedną z komisji śledczych, które planuje powołać nowa koalicja rządząca, jest ta dotycząca systemu Pegasus. Wiele informacji w przeszłości może wskazywać na to, że podejmowano decyzje o inwigilacji opozycji w walce politycznej. W ramach 10 minutowych oświadczeń klubów parlamentarnych głos zabrał Michał Wójcik z PiS, który starał się odpierać argumenty za powołaniem komisji śledczej. Zdaniem polityka, opozycji zależy na efekcie "chleba i igrzysk".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– W starożytnym Rzymie cesarze ukuli powiedzenie "chleba i igrzysk" na potrzeby społeczeństwa, żeby uspokoić nastroje. Dlatego organizowali walki gladiatorów, walki ze zwierzętami, w czasie niektórych uroczystości organizowali pożywienie. Tylko tym się różnicie, że nie ma chleba. Nigdy nie było, jak rządziliście. Ale igrzyska tak! – rozpoczął swoje wystąpienie w Sejmie Michał Wójcik z PiS.
Wójcik o komisji śledczej ds. Pegasusa: Chleba i igrzysk!
Idąc tym tokiem rozumowania, były minister w rządzie Mateusza Morawieckiego przekonywał, że dzisiejsze igrzyska to dla partii zwycięskiej koalicji w wyborach komisje śledcze.
– Wam jedna komisja śledcza nie wystarczy! Dwie nie, trzy nie. 10 też nie. Już zapowiadacie ustami swoich liderów, że tych komisji będzie więcej. Niech trwają igrzyska, a co tam, jakie koszty?! – przekonywał Wójcik.
Wójcik argumentował, że ta komisja jest niebezpieczna, bo "rozmontowuje służby". A te nigdy nie ujawniają swoich metod działania.
Twierdził, że nigdy nie było "takiej bezczelności", by ktoś pytał, jakimi formami kontroli operacyjnej dysponują polskie służby.
– Chyba w żadnym kraju nikt nie doprowadził to sytuacji, że na stole położono informacje, jakimi metodami dysponują służby. To ociera się o zdradę, farmazony pan opowiada! [tak Wójcik zwracał się do kogoś z sali sejmowej, kto zarzucał mu "łajdactwo" - red.] – mówił.
Wójcik przekonywał, że opozycja stworzyła obraz państwa, w którym wszyscy są podsłuchiwani, państwa opresyjnego. – I to jest kłamstwo – stwierdził.
Michał Wójcik powoływał się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2014 roku, gdzie jego zdaniem zasiadali sędziowie przychylni opozycji. – Rzepliński, Biernat, Hermeliński – wymieniał.
Przedstawiciel PiS twierdził, że w owym orzeczeniu TK wskazywano między innymi na to, że brak wyposażenia służb policyjnych i służb ochrony państwa może oznaczać niewywiązywanie się państwa w kwestii ochrony jego niepodległości.
Jak pisała w naTemat Natalia Kamińska, wcześniej, w wystąpieniu Zbigniewa Konwińskiego z KO padły bardzo mocne słowa pod adresem rządu PiS. Tak argumentował proponowane przez opozycję komisje śledcze dotyczące rządów Zjednoczonej Prawicy.
"Opozycję podsłuchiwał PiS i SB". W Sejmie ostro ws. komisji śledczych
– Przez ostatnie kilkadziesiąt lat opozycję podsłuchiwał PiS i Służba Bezpieczeństwa – padła mocna deklaracja z ust Zbigniewa Konwińskiego z KO, który tak nawiązał do mającej powstać komisji ws. podsłuchów Pegasusem. – Tak jest konstatacja ostatnich lat – podkreślił.
Dalej przekonywał, że to pokazuje, jak daleko był w stanie posunąć się PiS, aby utrzymać się przy władzy. – O tym jest ta debata – zawyrokował polityk KO.
I podkreślił: – Przez te ostatnie osiem lat często słyszeliśmy od wyborców: musicie przede wszystkim wygrać, a później ich rozliczyć. Dziś zaczynamy debatą o powołaniu komisji śledczych – o wyborach kopertowych, ds. podsłuchów i afery wizowej.