
Sejm zdecydował o przeniesieniu niedzieli handlowej, która wypada w Wigilię, na 10 grudnia. Teraz projektem zajmie się Senat. Ten projekt wywołał ogromne zamieszanie wśród polskich przedsiębiorców, zwłaszcza chodzi o małe i duże sklepy. Przypomnijmy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami zakaz handlu w niedzielę nie obowiązuje w siedem niedziel w roku, w tym w dwie poprzedzające Boże Narodzenie. Czytaj także: Szydło straszy handlem w wigilijną niedzielę. "Usilnie próbuje pobić rekord świata w kłamaniu"
W tym roku Wigilia jednak wypada w niedzielę. Oznacza to, że sklepy powinny być otwarte. Były już minister rozwoju Waldemar Buda już w czerwcu obiecywał, że w tym roku Wigilia nie będzie pracująca. Nie zdążył jednak przygotować przed wyborami projektu ustawy, który Sejm mógł uchwalić w wakacje. We wtorek po południu Komisja Gospodarki i Rozwoju zatwierdziła zmianę do projektu, który zakazuje handlu w niedzielę. Wyjątki od tego ograniczenia miałyby objąć apteki, kwiaciarnie, punkty weterynaryjne i placówki świadczące usługi pocztowe. Swoje projekty o zakazie handlu w Wigilię zgłosiły PiS i Trzecia Droga. Oba zakładały dzień wolny w Wigilię 24 grudnia. Różniły się jedynie godzinami pracy. PiS chciał je ograniczyć do godziny 14. Ostatecznie pod obrady trafił projekt partii Szymona Hołowni, Polski 2050. Zgodnie z projektem ustawy, zawsze, gdy Wigilia wypada w niedzielę, sklepy będą zamknięte. Mają za to być otwarte w dwie poprzedzające je niedziele, czyli w tym roku chodzi o 10 i 17 grudnia.
Zobacz także