Klaudia Jachira mówiła w Sejmie o handlu w niedziele. Adrian Zandberg był innego zdania
Klaudia Jachira mówiła w Sejmie o handlu w niedziele. Adrian Zandberg był innego zdania Fot. Zrzut ekranu / YouTube.com / Sejm RP

Klaudia Jachira stwierdziła we wtorek w Sejmie, że o tym, czy pracować i iść na zakupy w niedzielę, powinni decydować obywatele i potrzeby rynku, a nie politycy albo księża. Mówiła też o "laickim państwie". Na słowa posłanki Koalicji Obywatelskiej zareagował Adrian Zandberg. Współprzewodniczący Lewicy Razem był nieco innego zdania.

REKLAMA

Klaudia Jachira skrytykowała we wtorek zamieszanie, jakie powstało z handlową niedzielą, którą pierwotnie odchodzący rząd PiS wyznaczył na 24 grudnia, czyli w wigilię. Ostatecznie, jak informował nasz bratni portal INNPoland.pl, dwa tygodnie temu Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, zgodnie z którym zakupy zrobimy w innym terminie, niż przewiduje to oficjalny kalendarz niedziel zwolnionych z zakazu handlu.

– Nie mieliście kalendarza i nie wiedzieliście, że w tym roku 24 grudnia przypada w niedzielę? Ja wiem, że nie jest to pomyłka na miarę elektrowni Ostrołęka i nie kosztuje to nas 2 mld zł pieniędzy Polek i Polaków, ale zawsze jest to pewna niezręczność – mówiła z mównicy sejmowej posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Jachira mówiła w Sejmie o handlu w niedziele. Zandberg był innego zdania

W dalszej części swojego wystąpienia zarzuciła ekipie Morawieckiego, że jest "jak komuna, która dzielnie rozwiązywała problemy, które nie były znane w innych ustrojach, aż upadła". Jachira mówiła też o świeckim państwie i zakupach w niedzielę.

Czytaj także:

– Najwyższa pora, by o tym, czy pracować albo iść do sklepu w niedzielę, decydowali sami ludzie, a nie Sejm. Pora, by laicki kraj także w tej sprawie przestał słuchać księży, którzy jako jedyni chcą pracować w niedziele i dlatego pragną zakazać swoim wiernym pracy, żeby ci, z braku lepszego zajęcia, przyszli do ich zakładu usługowego – powiedziała.

I dodała: – A w świeckim państwie to rynek, potrzeby konsumentów i autonomiczne decyzje pracowników o tym, czy chcą w niedzielę więcej zarobić, powinny decydować o tym, kiedy sklepy będą otwarte. Nie może być tak, że 23 tys. pracowników jednej korporacji (księży – red.), żeby ta garstka samotnych mężczyzn miała decydować o tym, jak 38 mln obywatelek i obywateli ma spędzać weekend.

Po niej na mównicy pojawił się Adrian Zandberg. Współprzewodniczący Lewicy Razem był jednak innego zdania niż posłanka KO.

– Pani posłanko, w świeckim państwie decyzje o regułach, którymi rządzi się rynek pracy, podejmuje demokratyczny Sejm. Gdyby podejmował je rynek, a nie demokratyczny Sejm, nie byłaby to demokracja, tylko rynkowa dyktatura – zwrócił się do Jachiry.

Zandberg dodał też, że wigilia powinna być dniem wolnym od pracy dla każdego, i to niezależnie od dnia, w jaki przypada. – Nie ma co udawać, że wigilia jest zwykłym dniem roboczym – stwierdził. I dodał, że ustawę, która ustanowi 24 grudnia dniem wolnym od pracy, trzeba podjąć przed kolejnymi świętami, ale z odpowiednim wyprzedzeniem.

Razem zaskoczyło ws. nowego rządu. Będą w opozycji do Tuska

Niedawno informowaliśmy w naTemat, że politycy Razem nie wejdą w skład nowego koalicyjnego rządu, ale wstępnie oświadczyli, że będą go popierać w parlamencie. Ta współpraca może jednak nie przebiegać tak gładko, jakby tego sobie życzył Donald Tusk, który ma zostać nowym premierem po tym, jak władzę odda Prawo i Sprawiedliwość.

W ubiegłym tygodniu Marcelina Zawisza z Razem zadeklarowała twardo, że jej partia będzie "opozycją" dla nowego rządu. Zapewniła jednocześnie, że nowy rząd otrzyma od jej partii kredyt zaufania, gdyż w umowie koalicyjnej pomiędzy KO, TD i Nową Lewicą są rzeczy ważne również dla jej ugrupowania.

– Nie jesteśmy ani krytyczni, ani nie patrzymy negatywnie. My będziemy chcieli pomagać, pracować wspólnie – tłumaczyła polityczka w "Wyborach kobiet" w TVN24 GO.

Krytycznie do tej decyzji odniósł się w rozmowie z naTemat.pl Łukasz Kohut z Nowej Lewicy. – Przecież wyborcy po to głosowali na demokratów, żebyśmy – nomen omen razem – odsunęli PiS od władzy. No, ale... każdy ma prawo do popełniania błędów. Sądzę, że koleżanki i koledzy z Razem ze swoich potknięć wyciągną cenną naukę – stwierdził europoseł w rozmowie #TYLKONATEMAT z Jakubem Nochem.