Klaudia Jachira stwierdziła we wtorek w Sejmie, że o tym, czy pracować i iść na zakupy w niedzielę, powinni decydować obywatele i potrzeby rynku, a nie politycy albo księża. Mówiła też o "laickim państwie". Na słowa posłanki Koalicji Obywatelskiej zareagował Adrian Zandberg. Współprzewodniczący Lewicy Razem był nieco innego zdania.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Klaudia Jachira skrytykowała we wtorek zamieszanie, jakie powstało z handlową niedzielą, którą pierwotnie odchodzący rząd PiS wyznaczył na 24 grudnia, czyli w wigilię. Ostatecznie, jak informował nasz bratni portal INNPoland.pl, dwa tygodnie temu Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, zgodnie z którym zakupy zrobimy w innym terminie, niż przewiduje to oficjalny kalendarz niedziel zwolnionych z zakazu handlu.
– Nie mieliście kalendarza i nie wiedzieliście, że w tym roku 24 grudnia przypada w niedzielę? Ja wiem, że nie jest to pomyłka na miarę elektrowni Ostrołęka i nie kosztuje to nas 2 mld zł pieniędzy Polek i Polaków, ale zawsze jest to pewna niezręczność – mówiła z mównicy sejmowej posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Jachira mówiła w Sejmie o handlu w niedziele. Zandberg był innego zdania
W dalszej części swojego wystąpienia zarzuciła ekipie Morawieckiego, że jest "jak komuna, która dzielnie rozwiązywała problemy, które nie były znane w innych ustrojach, aż upadła". Jachira mówiła też o świeckim państwie i zakupach w niedzielę.
Czytaj także:
– Najwyższa pora, by o tym, czy pracować albo iść do sklepu w niedzielę, decydowali sami ludzie, a nie Sejm. Pora, by laicki kraj także w tej sprawie przestał słuchać księży, którzy jako jedyni chcą pracować w niedziele i dlatego pragną zakazać swoim wiernym pracy, żeby ci, z braku lepszego zajęcia, przyszli do ich zakładu usługowego – powiedziała.
I dodała: – A w świeckim państwie to rynek, potrzeby konsumentów i autonomiczne decyzje pracowników o tym, czy chcą w niedzielę więcej zarobić, powinny decydować o tym, kiedy sklepy będą otwarte. Nie może być tak, że 23 tys. pracowników jednej korporacji (księży – red.), żeby ta garstka samotnych mężczyzn miała decydować o tym, jak 38 mln obywatelek i obywateli ma spędzać weekend.
Po niej na mównicy pojawił się Adrian Zandberg. Współprzewodniczący Lewicy Razem był jednak innego zdania niż posłanka KO.
– Pani posłanko, w świeckim państwie decyzje o regułach, którymi rządzi się rynek pracy, podejmuje demokratyczny Sejm. Gdyby podejmował je rynek, a nie demokratyczny Sejm, nie byłaby to demokracja, tylko rynkowa dyktatura – zwrócił się do Jachiry.
Zandberg dodał też, że wigilia powinna być dniem wolnym od pracy dla każdego, i to niezależnie od dnia, w jaki przypada. – Nie ma co udawać, że wigilia jest zwykłym dniem roboczym – stwierdził. I dodał, że ustawę, która ustanowi 24 grudnia dniem wolnym od pracy, trzeba podjąć przed kolejnymi świętami, ale z odpowiednim wyprzedzeniem.
Razem zaskoczyło ws. nowego rządu. Będą w opozycji do Tuska
Niedawno informowaliśmy w naTemat, że politycy Razem nie wejdą w skład nowego koalicyjnego rządu, ale wstępnie oświadczyli, że będą go popierać w parlamencie. Ta współpraca może jednak nie przebiegać tak gładko, jakby tego sobie życzył Donald Tusk, który ma zostać nowym premierem po tym, jak władzę odda Prawo i Sprawiedliwość.
W ubiegłym tygodniu Marcelina Zawisza z Razem zadeklarowała twardo, że jej partia będzie "opozycją" dla nowego rządu. Zapewniła jednocześnie, że nowy rząd otrzyma od jej partii kredyt zaufania, gdyż w umowie koalicyjnej pomiędzy KO, TD i Nową Lewicą są rzeczy ważne również dla jej ugrupowania.
– Nie jesteśmy ani krytyczni, ani nie patrzymy negatywnie. My będziemy chcieli pomagać, pracować wspólnie – tłumaczyła polityczka w "Wyborach kobiet" w TVN24 GO.
Krytycznie do tej decyzji odniósł się w rozmowie z naTemat.pl Łukasz Kohut z Nowej Lewicy. – Przecież wyborcy po to głosowali na demokratów, żebyśmy – nomen omen razem – odsunęli PiS od władzy. No, ale... każdy ma prawo do popełniania błędów. Sądzę, że koleżanki i koledzy z Razem ze swoich potknięć wyciągną cenną naukę – stwierdził europoseł w rozmowie #TYLKONATEMAT z Jakubem Nochem.