Czym jest "bare minimum" ("absolutne minimum")? Kobiety domagają się go od mężczyzn.
Czym jest "bare minimum" ("absolutne minimum")? Kobiety domagają się go od mężczyzn. Fot. Unsplash/ Jamie Street

Z TikToka do mainstreamu zaczyna przesiąkać trend wypromowany przez część kobiet. "Bare minimum" ("Absolutne minimum") jest zestawem zachowań i cech, które ich zdaniem powinien mieć każdy partner. Choć część z nich wydaje się być sensowna, reszta... wywołuje dyskusję.

REKLAMA

Czym jest "bare minimum"?

Materiały o "bare minimum" ciężko nazwać nawet trendem – to bardziej stały "gatunek" TikTokowych treści. Czego dotyczy?

Twórczyniami materiałów na ten temat najczęściej są kobiety. Wyglądają one różnie: począwszy od list wymagań, które każdy partner powinien spełniać, po chwalenie się aktualnymi partnerami z podpisami: "I will never settle for bare minimum" ("Nigdy więcej nie zgodzę się na absolutne minimum"). Niektóre z kolei żalą się, że znowu musiały domagać się od swojego partnera (najczęściej byłego).

Czym jest owo (w spolszczonej wersji) "absolutne minimum"? Każda kobieta ma swoją definicję, jednak można zauważyć, że pewne cechy mężczyzn czy oczekiwania względem ich zachowania powtarzają się wyjątkowo często. Wśród nich wyróżniają się m.in.:

  • kupuje kwiaty (niektóre kobiety precyzują, jak często powinny dostawać taki podarunek);
  • zabiera na randki raz w tygodniu;
  • płaci w restauracji;
  • prawi komplementy;
  • umie okazywać uczucia (również publicznie);
  • wysyła wiadomości na "dzień dobry" i "dobranoc";
  • otwiera i przytrzymuje drzwi przed kobietą;
  • jest lojalny;
  • ma inicjatywę;
  • zamieszcza wspólne zdjęcia w mediach społecznościowych;
  • opłaca wszystkie rachunki;
  • potrafi się komunikować i rozmawiać o uczuciach;
  • odpisuje na wiadomości w rozsądnym przedziale czasu;
  • kibicuje swojej partnerce w jej pasjach i celach;
  • jego czyny odpowiadają jego słowom;
  • robi niespodzianki;
  • ma ambicje i plany na przyszłość;
  • jest dobrym słuchaczem;
  • potrafi gotować;
  • ma przynajmniej 180 cm wzrostu;
  • poświęca swój czas dla partnerki;
  • dba o siebie i swój wygląd;
  • nie pisze do innych dziewczyn;
  • nie obserwuje kont półnagich kobiet na Instagramie.
  • "Bare minimum" wywołuje wiele dyskusje i kontrowersje, co można zauważyć w komentarzach pod takimi filmikami. Część kobiet podchodzi do nich bardzo entuzjastycznie.

    "Dokładnie, dlaczego niektórym tak trudno to zrozumieć", "Nie zgadzajcie się na mniej, dziewczyny" – czytamy w części komentarzy. Niektóre użytkowniczki serwisu wyrażają smutek. "Mój chłopak nie robi żadnej z tych rzeczy" – piszą porównując "TikTokowy ideał" do swoich partnerów.

    Część kobiet wykazuje bardziej "przyziemne" podejście. "Nie, nie, nie, absolutne minimum to brak przemocy, szczerość i lojalność" – twierdzą.

    Mężczyźni (jak można się domyślić) najczęściej wyśmiewają podobne materiały albo pytają, co "dziewczyny dają w zamian". Inni rozgoryczeni twierdzą, że kiedy robią te wszystkie rzeczy, są odrzucani jako "zbyt mili".

    Co ciekawe, część z nich zgadza się, że kobiety powinny być traktowane w taki sposób, ale uważają, że nie powinno to być uznawane za "nic". "Zgadzam się, że to są rzeczy, które dobry chłopak powinien robić... Ale to nie jest minumum, a przyzwoicie wysoki poziom związku" – czytam w jednym z komentarzy.

    Bohater jak z romansu

    Patrząc na powyższą listę bez problemu można znaleźć racjonalne oczekiwania, jak umiejętność komunikacji, lojalność czy słowność. Jednak czy spodziewanie się kwiatów co tydzień i wyjścia do drogiej restauracji co piątek jest z pewnością osiągalne dla wszystkich, chociażby finansowo?

    Każdy (czy w tym wypadku bardziej "każda") ma prawo do posiadania swojego "typu" (w zakresie wyglądu, czy pewnego zestawu cech), jednak przedstawianie listy dość specyficznych wymagań i nazywanie jej uniwersalnym "absolutnym minimum" w oczywisty sposób wydaje się wobec mężczyzn niesprawiedliwe i krzywdzące.

    Kobiety narzekają, że mężczyźni traktują je przedmiotowo, jednak nie zawsze zauważają, że czasami zachowują się podobnie. "Kochasz nie człowieka, a swoją wizję miłości" – czytam w komentarzach pod jednym z filmików o "bare minimum".

    Inną kwestią jest fakt, że... faceci rzeczywiście często nie stają na wysokości zadania i wyśmiewają kobiety, które chcą nawet nie gestów godnych księcia z bajki, a zwykłych, ludzkich odruchów. Pisała o tym Ola Gersz w swoim tekście o romansach.

    "Fanki romansów marzą niekoniecznie o idealnym mężczyźnie, ale o mężczyźnie, który będzie idealnie je traktował. Idealnie w cudzysłowie, bo ideały nie istnieją i nigdy istnieć nie będą. Popularność romansów pokazuje jednak, że to realna potrzeba: troska, szacunek, życzliwość" – pisze Gersz.

    "Śmieszki facetów z romansów są takim środkowym palcem dla kobiet. 'Chcecie nie wiadomo czego, dorośnijcie'. A wystarczy zadać sobie pytanie: właściwie czego chcemy i dlaczego tego nie dostajemy? Może coś jednak faktycznie jest nie tak w traktowaniu kobiet przez mężczyzn? Może to wcale nie żadne 'wymysły'? – dodaje.

    Kobiety same kręcą na siebie bicz?

    Bezrefleksyjna wiara w teorie o "absolutnym minimum" i podobne może mieć także negatywne konsekwencje dla kobiet. Po pierwsze, jeśli lista jest długa i szczegółowa, istnieje spore prawdopodobieństwo, że taki "ideał" się nie znajdzie.

    Nie mam tu na myśli, że kobiety nie powinny mieć swoich wymagań i rzucać się na każdego, kto okaże im trochę uczuć, ale odrzucanie potencjalnie obiecujących partnerów, bo nie pojawiają się na ganku przed każdą randką z bukietem róż, zakrawa na absurd.

    Po drugie materiały z TikToka mogą namieszać w głowie również kobietom, które (przed zobaczeniem ich) były w "dobrych" związkach, jednak zaczynają je podważać: skoro dzielimy się rachunkiem na pół, to może on nie jest moim księciem z bajki? Fiksowanie się na wymaganiach obcych osób i na tym, czego nie ma, może sprawić, że łatwo przeoczymy inne istotne zalety swojego partnera.

    Ponadto wiele filmików opiera się także na ludowych przekonaniach, jak to, że mężczyzna zawsze powinien się "domyślać". Jeśli tego nie robi, to zgodnie z radą TikTokowych guru powinnyśmy mu powiedzieć: thank you, next.

    W treściach o "bare minimum" roi się także od przekonań podtrzymujących stereotypy płciowe. Kobiety zachęca się, by domagały się traktowania jak "pasywne" księżniczki (szerzej pisałam o tym tutaj), co nijak się ma do feministycznych ideałów. Co ciekawe, niektóre twórczynie określają się nawet mianem feministek, co nie przeszkadza im w wypowiadaniu tez, jakby urwały się z lat 50. XX wieku.

    Czy "absolutne minimum" to konstrukt, który działa w interesie kobiet? Być może niektórym pomaga się "obudzić" i przejrzeć na oczy, że ich związek daleki jest od ideału – znam kobiety, które akceptowały naprawdę niemieszczące się w głowie rzeczy i uznawały je za "normę". Bez wątpienia do "bare minimum" należy podchodzić jednak z dystansem, a już z pewnością nie traktować przykazań TikTokerek jak świeckiego dekalogu.