To on odnalazł Natalię z Andrychowa. Zwraca uwagę na jej telefon
redakcja naTemat.pl
30 listopada 2023, 19:49·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 listopada 2023, 19:49
Natalia z Andrychowa godzinami leżała na mrozie. Zaginioną 14-latkę odnalazł pan Rafał, który w rozmowie z TVN24 ujawnił okoliczności odnalezienia dziewczyny. – Zobaczyłem najpierw coś czarnego, myślałem, że to kawałek folii. Jak podszedłem bliżej, zobaczyłem twarz dziewczynki – powiedział.
Reklama.
Reklama.
To on odnalazł Natalię z Andrychowa. Zwrócił uwagę na jej telefon
Jak pisaliśmy w naTemat, 14-letnia Natalia z Andrychowa zaginęła we wtorek 28 listopada. Dziewczyna wyszła rano tego dnia do szkoły i chwilę później zadzwoniła do ojca z informacją, że źle się czuje. Nie potrafiła jednak wyjaśnić, gdzie aktualnie się znajduje.
W minioną niedzielę poinformowano, że dziewczyna nie żyje. Została odnaleziona przez jednego z przechodniów, gdy nieprzytomna leżała na mrozie. Mężczyzna zabrał ją do ciepłego miejsca, a następnie wezwał pogotowie, które przetransportowało nastolatkę do szpitala.
Z ustaleń lokalnej prasy wynika, że nastolatka leżała na mrozie przez kilka godzin. W tym czasie nikt nie zwrócił na nią uwagi. Mają to udowadniać materiały z monitoringu.
TVN24 ustalił, że 14-latkę odnalazł mieszkaniec Andrychowa, Rafał. W rozmowie ze stacją powiedział o okolicznościach zdarzenia.
– Zaparkowałem na parkingu przy sklepie Aldi, wysiadłem z samochodu, rozejrzałem się. Zauważyłem przyczepę z reklamą, mówię: zajrzę – powiedział, po czym dodał: – Kiedy tam dochodziłem, to zobaczyłem najpierw coś czarnego, myślałem, że to kawałek folii. Jak podszedłem bliżej, zobaczyłem twarz dziewczynki. Tragiczny widok.
Mężczyzna zwrócił również uwagę na telefon zmarłej. – Leżała z telefonem w ręku, ten telefon cały czas funkcjonował, bo miała palec na ekranie – zauważył. Rafał powiedział też o akcji ratunkowej.
"Zacząłem ją podnosić z trawnika, prosiłem, żeby dzwonili na 112"
– Zacząłem ją podnosić z trawnika, w międzyczasie dobiegł ojciec. Przenieśliśmy ją do sklepu, do ciepłego, poprosiłem, żeby dzwonili na 112. Karetka dość długo nie przyjeżdżała, później ekspedientka dzwoniła jeszcze raz. Natalia cały czas była nieprzytomna, nie wyczuwałem pulsu, nie wyczuwałem oddechu – opisała.
– Ona uciskała, ja robiłem sztuczne oddychanie. Później przyjechali już ratownicy i przejęli Natalię – podsumował.
– W Prokuraturze Rejonowej w Wadowicach zostało w tej sprawie wszczęte śledztwo – o przestępstwo art. 155 Kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci 14-latki, która zmarła w Dziecięcym Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie 29 listopada – powiedział.
– Przez prokuratora została podjęta decyzja o przeprowadzeniu sądowo-lekarskiej sekcji zwłok. Zaplanowano ją na 1 grudnia w Instytucie Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie – dodał.