Gdybyśmy mieli tzw. normalne czasy, większość Europejczyków coraz mocniej zarażałaby się przedświąteczną atmosferą. Niestety, przed Bożym Narodzeniem 2023 od dawnej "normalności" jesteśmy daleko. W Niemczech o wzrastającym zagrożeniu terrorystycznym alarmuje kontrwywiad, w Polsce rząd również przedłużył obowiązywanie stopni alarmowych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O tym, że ostrzeżenia Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (niem. Bundesamt für Verfassungsschutz, BfV) nie są bezpodstawne, Niemcy przekonali się na przełomie listopada i grudnia. Najpierw poinformowano o zatrzymaniu dwóch nastolatków, którzy planowali krwawy atak terrorystyczny w Leverkusen w Nadrenii Północnej-Westfalii.
Jarmarki bożonarodzeniowe na celowniku terrorystów. Niemiecki kontrwywiad miał rację
15-latek i jego 16-letni wspólnik zamierzali zdetonować samochód dostawczy w pobliżu jarmarku bożonarodzeniowego. Po zabiciu możliwie największej liczby Niemców zafascynowani Państwem Islamskim młodzieńcy chcieli uciec z Europy i przyłączyć się do organizacji ISIS-K.
Na całe szczęście, niemieckiemu kontrwywiadowi udało się zapobiec zamachowi. Nastolatkowie zamiast w podróż do Azji trafili w ręce prokuratury w Düsseldorfie. Wszczęła ona wszczęła śledztwo ws. "spisku w celu popełnienia zabójstwa z niskich pobudek w połączeniu z przygotowaniem poważnego aktu przemocy, będącego zagrożeniem dla państwa".
To wszystko potwierdziło więc smutne słowa, które szef BfV wygłosił zaledwie kilka dni wcześniej. – Kontrwywiad ostrzega przed zagrożeniem atakami terrorystycznymi w Niemczech. Zagrożenie jest realne i ponownie wzrosło – alarmował opinię publicznąThomas Haldenwang.
Stopień BRAVO, czyli zwiększone zagrożenie terrorystyczne w Polsce
W błędzie może być jednak ten, kto sądzi, że w tej sprawie Polacy znów mogą powiedzieć "moja chata z kraja". Nie w aż tak otwarty sposób, ale o relatywnie poważnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa w państwie alarmują także polskie władze.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, jedną z ostatnich ważnych decyzji ustępującego premiera Mateusza Morawieckiego było przedłużenie obowiązywania w Polsce stopnia alarmowego BRAVO, stopnia alarmowego CHARLIE-CRP oraz stopnia alarmowego BRAVO dla polskiej infrastruktury energetycznej poza granicami RP.
O ile dwa ostatnie stopnie dotyczą zagrożenia w cyberprzestrzeni oraz ryzyka sabotażu na przykład gazociągów lub ropociągów, to obowiązywaniem stopnia alarmowego BRAVO zwykły śmiertelnik powinien już się przejąć.
Jego wprowadzenie oznacza "zaistnienie zwiększonego i przewidywalnego zagrożenia wystąpieniem zdarzenia o charakterze terrorystycznym, jednak konkretny cel ataku nie został zidentyfikowany".
Na podstawie decyzji o wprowadzeniu stopnia BRAVO policja, Straż Graniczna i Żandarmeria Wojskowa zobowiązane są m.in. do "wzmożonej kontroli dużych skupisk ludzkich" i "obiektów użyteczności publicznej oraz innych obiektów potencjalnie mogących stać się celem ataków terrorystycznych".
Odpowiedzialni za działania służb i administracji publicznej muszą "zapewnić dostępność w trybie alarmowym członków personelu wyznaczonego do wdrażania procedur działania na wypadek zdarzenia o charakterze terrorystycznym", czy dokonać "przeglądu zapasów i możliwości ich wykorzystania w przypadku zdarzenia terrorystycznego".
Islamski terroryzm zagrożeniem także dla Polski. Zatrzymano 38-latkę
O tym, iż także w Polsce działają osoby poddane propagandzie islamskich terrorystów, przekonaliśmy się zaledwie kilka tygodni temu. W połowie listopada Komenda Stołeczna Policji poinformowała o zatrzymaniu38-latki zafascynowanej ISIS.
Jak się okazało, polskie służby schwytały ją już na gorącym uczynku. Niedługo przed uroczystościami związanymi z Narodowym Świętem Niepodległości kobieta podłożyła prowizoryczną bombę na jednej z ulic w śródmieściu Warszawy.