W rozmowie z polskimi mediami podczas konferencji COP28 w Dubaju prezydent Andrzej Duda oznajmił, że nie będzie opóźniał zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska. To oświadczenie może rozwiewać obawy niektórych polityków demokratycznej koalicji.
Reklama.
Reklama.
Prezydent Andrzej Duda spotkał się z przedstawicielami polskich mediów podczas wyjazdu na szczyt klimatyczny COP 28 w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. – Nie będę opóźniał zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska – oświadczył w piątek, 30 grudnia br. prezydent Andrzej Duda. – Zapewniam, że wszystko odbędzie się zgodne z konstytucyjnymi normami i terminami – dodał.
W trakcie konferencji padło również pytanie dotyczące uchwalonej przez Sejm ustawy o przywróceniu finansowania in vitro z budżetu państwa. – Pochylę się nad tymi przepisami tak jak nad każdą ustawą; podchodzę do tego bardzo spokojnie – zaznaczył Andrzej Duda cytowany przez Onet. – Posłowie, jako przedstawiciele wybrani przez społeczeństwo, mają prawo decydować w sprawach ważnych i taką decyzję podejmują, ja oczywiście to rozważę – dodał prezydent.
Podczas wystąpienia prezydent poruszył także kwestie energetyczne, podkreślając, że polski rząd wprowadza liczne rozwiązania, które mają spowolnić zmiany klimatyczne i zapewnić lepszą ochronę środowiska naturalnego. – Rząd mojego kraju traktuje sprawy klimatu bardzo poważnie. Dowodem są rozwijające się fotowoltaika i energetyka wiatrowa – powiedział.
Koalicja obawiała się decyzji prezydenta
Konstytucja nie precyzuje terminu, w którym prezydent musi przyjąć ślubowanie od nowego rządu. Tymczasem chwilę po głosowaniach w Sejmie – 14 i 15 grudnia – odbędzie się istotny szczyt europejski, na którym Polskę powinien reprezentować premier.
Wśród polityków KO pojawiła się wówczas obawa, że Andrzej Duda może spróbować o kilka dni opóźnić zaprzysiężenie nowego gabinetu, aby samemu pojechać na szczyt unijny. – Z ekspertyz wynika, że premier jest premierem, a rząd jest rządem już po wyborze Rady Ministrów przez Sejm. To jest pełnoprawny gabinet. Z tego punktu widzenia sama uroczystość zaprzysiężenia w Pałacu Prezydenckim ma charakter wtórny, choć oczywiście musi się odbyć – powiedział Onetowi jeden z posłów KO.
Obawy zostały zażegnane?
Wygląda na to, że w obliczu nowych doniesień politycy demokratycznej opozycji mogą jednak odetchnąć z ulgą. Na decyzję prezydenta nie będzie miała również wpływu opinia komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich, która podczas swojej kilkutygodniowej działalności zarekomendowała, by premierem nie zostawał Donald Tusk. Szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy Marcin Mastalerek przekazał Wirtualnej Polsce, że "rekomendacja Komisji, jak rozumie, jest skierowana do parlamentarzystów", a nie do głowy państwa.
— W drugim kroku konstytucyjnym prezydent nie desygnuje premiera. Kandydat jest zgłaszany z sali sejmowej i głosowany. Po uzyskaniu większości głosów przez Sejm dla kandydata na premiera rekomendacja Komisji nie wpłynie na ewentualne jego zaprzysiężenie. Jeśli premier będzie przegłosowany przez większość, to oczywiście prezydent przyjmie ślubowanie i dojdzie do zaprzysiężenia — dodał minister Mastalerek w rozmowie z WP.