
Zatrzymanie Maksymiliana F. Postrzelił w głowę dwóch funkcjonariuszy
Do dramatycznego zdarzenia doszło w miniony piątek, w godzinach wieczornych. Kulisy sprawy opisują dziennikarze Onetu. Maksymilian F. był poszukiwany listem gończym za udział w oszustwie poprzez doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzania majątkiem.
Mężczyzna w piątkowy wieczór przebywał w swoim domu w Kiełczowie pod Wrocławiem. Otworzył drzwi funkcjonariuszom policji i zachowując spokój, pozwolił się zakuć w kajdanki, udając się do radiowozu.
Jak opisał serwis, czujność służb uśpiło pokojowe nastawienie mężczyzny. Z tego względu najprawdopodobniej zapomnieli o przeszukaniu Maksymiliana F. Tymczasem ten w jednym z materiałów zamieszczonych w mediach społecznościowych powiedział: – Jeżeli policja będzie próbowała się do mnie zbliżyć, otworzę ogień pierwszy.
I tak też się stało. Funkcjonariusze, którzy zatrzymali Maksymiliana F. przekazali go na komisariacie przy ul. Połbina we Wrocławiu dwóm współpracownikom. Ci również nie przeszukali 44-latka.
Z nieoficjalnej relacji Onetu wynika, że zatrzymany w pewnym momencie wyjął ukrytą za paskiem broń czarnoprochową i oddał strzały w głowy siedzących przed nim funkcjonariuszy.
Do sobotniego poranka trwała obława, która zakończyła się ponownym zatrzymaniem mężczyzny, tym razem w rejonie Stadionu Olimpijskiego.
B. szef policji o Maksymilianie F.: Tu nie ma wytłumaczenia
Serwis skontaktował się z gen. Andrzejem Matejukiem, byłym szefem Komendy Głównej Policji w latach 2008-2012. Emerytowany policjant powiedział wprost: – Tu nie ma żadnego wytłumaczenia: jak policjanci mogą zabierać osobę poszukiwaną bez przeszukania, kiedy odbierają ją z miejsca zamieszkania?
– Następna sprawa to drugi patrol, który popełnia te same nieprawidłowości jak pierwszy. Pewnie doszli do wniosku, że ich koledzy już to zrobili. To bulwersujące lekceważenie podstawowych obowiązków z zakresu bezpieczeństwa – dodał.
– Aż włos się na głowie jeży. Przecież piony kryminalne zbierają informacje nie tylko ze swoich poufnych źródeł, ze "środowisk", ale także ze źródeł otwartych, a takim źródłem jest przecież internet: w tym publikacje z mediów społecznościowych – podsumował.
Dwóch postrzelonych funkcjonariuszy w stanie ciężkim znalazło się w szpitalu.
Rzecznik Prokuratury Krajowej Karol Borchólski przekazał, że śledczy przedstawią Maksymilianowi F. zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch policjantów z artykułu 13 § 1 Kodeksu karnego w związku z artykułem 148 § 3 Kk.
To oznacza, że 44-latkowi grozi nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Zobacz także