"Wieczorem przed mym domem wystawię ekran i wyświetlę film" - śpiewał zespół Myslovitz. Podobny "scenariusz dla swoich sąsiadów" mają osoby, które coraz częściej rezygnują z telewizora i w jego miejsce ustawiają projektor. Oglądanie filmów na ścianie swojego mieszkania ma spore zalety. Świetna jakość obrazu i wrażenia jak prawdziwym kinie, ale na własnej kanapie w towarzystwie przyjaciół.
Łukasz marzył o wielkim telewizorze, z którego mógłby śledzić ulubione koncerty. Wybrał odbiornik wielkości 50 cali. Po sprawdzeniu ofert podobnego sprzętu okazało się, że na wymarzony zakup musiałby przeznaczyć ponad 5 tys. złotych. Zdecydował się więc na projektor. - Nie miałem pojęcia o takim sprzęcie, ale postanowiłem spróbować. Przed zakupem poczytałem fora internetowe, sprawdziłem, jaki sprzęt polecają użytkownicy - mówi.
Ostatecznie zdecydował się na kupno projektora za 1700 zł. Na sprzęcie odtwarza filmy i ulubione koncerty. - Jakość obrazu jest doskonała. Widać wszystkie szczegóły, których nie zobaczy się na ekranie telewizora. W połączeniu z dźwiękiem jakości Dolby Surround i okularami 3D efekt jest naprawdę rewelacyjny - mówi Łukasz. Szczęśliwy właściciel projektora przekonuje, że wydatek już zdążył mu się zwrócić. Zaoszczędził bowiem na biletach do kina. Zamiast oglądać filmy na mieście, woli organizować sobie domowe projekcje na ścianie. Najchętniej w towarzystwie bliskich znajomych. - Mieszkam w Miasteczku Wilanów, więc te nasze domowe seanse nazywamy "Kinem pod Lemingiem" - tłumaczy.
Latem kino Łukasza wychodzi w plener. Mieszkaniec Wilanowa planuje bowiem wyświetlać filmy na swoim tarasie i do wspólnego oglądania chce namówić sąsiadów. Michał także jest oddanym zwolennikiem seansów na świeżym powietrzu. W czasie Euro 2012 oglądał mecze na na podwórku przed domem. - Do projektora podłączyliśmy głośniki. Tłem była jedna ze ścian budynku - mówi. Michał z sentymentem wspomina letnie seanse w plenerze. Było piwo, chipsy i ławka z przyjaciółmi. Do tego widok na mecz jak w kinie. Czego chcieć więcej? - wspomina z rozrzewnieniem.
Posiadacze projektorów chwalą sobie ich zalety. Za stosunkowo przystępną cenę urządzenia oferują świetną jakość obrazu i wrażenia rodem z kina, a wszystko w domowym zaciszu. Wielu użytkowników podkreśla, że projektor zastąpił im telewizor. Często stoi za tym wybór ideologiczny. Właściciele rzutników podkreślają, że nie oglądają telewizji, a taki sprzęt w domu uznają za zbędny. Projektor nie zabiera wiele miejsca, można go schować do szafki, a wrażenia, jakie daję oglądanie filmów na wielkim ekranie, nie da się porównać do obrazu z telewizyjnego monitora.
Projektory cieszą się więc dużym wzięciem. - Otrzymujemy sporo pytań dotyczących zakupu rzutników. Klienci pytają o modele, ceny, parametry techniczne - mówi konsultantka sieci Media Markt. Przyznaje, że codziennie otrzymuje od kilku do kilkunastu zamówień na wybrane modele. Łukasz z Wilanowa potwierdza, że taki sprzęt znika ze sklepów na pniu. Podkreśla, że przed zakupem warto jest zadzwonić do sklepu i upewnić się, że wybrany model nadal jest w ofercie. - Mój rzutnik był ostatnim egzemplarzem w sklepie. Sprzedawca zdjął go wprost z półki wystawowej - mówi.
Cena takiego urządzenia jest zróżnicowana i zależy od jego technicznych parametrów. Konsultant w sklepie RTV Euro AGD tłumaczy, że w swojej ofercie mają projektory w cenach od 1 tys. do aż 15 tys. złotych. Najdroższy egzemplarz marki BenQ to wydatek aż 32 tys. zł. Konsultant zaznacza, że dobry sprzęt można kupić już od 1,5 tys. zł. Przy podejmowaniu decyzji należy zwrócić uwagę, jaką rozdzielczość i współczynnik kontrastu takie urządzenie oferuje. Te parametry decydują bowiem o jakości obrazu. - W większości urządzeń jakość HD jest już standardem - mówi konsultant. Do projektora za pomocą wejścia HDMI można podłączyć laptopa czy dekoder. Słabością projektorów są lampy, których sprzedawcy nie obejmują gwarancją. Przepaloną lampę należy więc wymienić we własnym zakresie. Sklepy ze sprzętem elektronicznym nie oferują takich części i trzeba ich szukać u producenta rzutnika.