W internecie trwa wielkie odliczanie do poniedziałku. Choć koniec weekendu zazwyczaj nikogo nie cieszy, tym razem Polacy wręcz nie mogą się doczekać początku nowego tygodnia. 11 grudnia szykuje się bowiem w Sejmie prawdziwy polityczny spektakl: oficjalny upadek rządu PiS oraz wybór Donalda Tuska na nowego premiera.
Reklama.
Reklama.
Sejmowe show. Polityczny plan na poniedziałek
W poniedziałek, czyli niemal dwa miesiące po wyborach wygranych przez trzy ugrupowania opozycyjne – Koalicję Obywatelską, Trzecią Drogę i Lewicę – w końcu będą one mogły oficjalnie stworzyć rząd.
O godz. 10 rano w Sejmie swoje exposé wygłosi Mateusz Morawiecki, który miesiąc temu otrzymał od prezydenta Andrzeja Dudy misję stworzenia rządu – choć wiadomo było, że Prawo i Sprawiedliwość zwyczajnie nie ma wymaganej liczby głosów. Po kilku godzinach dyskusji, o godz. 15 odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Morawieckiego, które ten najprawdopodobniej przegra.
Podczas przerwy, która ma potrwać do godz. 16:30, większość sejmowa oficjalnie zgłosi swojego kandydata na prezesa Rady Ministrów, czyli Donalda Tuska. Tuż przed godz. 19 posłowie mają zagłosować nad wyborem Tuska na nowego premiera. Swoje exposé lider KO wygłosić ma we wtorek rano.
Internauci odliczają do poniedziałku
Zainteresowanie poniedziałkowymi obradami Sejmu jest tak wielkie, że warszawska Kinoteka zorganizuje oglądanie transmisji w jednej ze swoich sal kinowych. Atmosfera pełnego ekscytacji oczekiwania panuje również na platformie X, czyli dawnym Twitterze.
"Dziwny to weekend. Niby sobota, niby niedziela, a człowiek i tak już czeka na poniedziałek. Też tak macie?" – pyta europoseł Jarosław Duda.
"2 dni. Jak mawiają klasycy, każdy bal się kiedyś kończy, a później przychodzi kac" – stwierdza z kolei nowy poseł KO Bogusław Wołoszański.
Własne odliczanie prowadzi też Roman Giertych, który spędza sobotę, zadając politykom PiS niewygodne pytania, m.in. o milion samochodów elektrycznych czy budowę polskiego promu.
Lech Wałęsa zapowiada natomiast w rozmowie z serwisem Goniec.pl, że pomimo pobytu w szpitalu w ostatnich dniach, dołoży wszelkich starań, żeby w poniedziałek znaleźć się w Warszawie.
"Szykuje się kolejny historyczny moment. Lech Wałęsa zamierza w poniedziałek być w Sejmie i osobiście doświadczyć przejęcia władzy przez Donalda Tuska" – pisze Bożena Lisowska, radna województwa lubelskiego.
Po internecie krążą też grafiki wyrażające zdziwienie obrotem spraw w kwestii oczekiwania na start nowego tygodnia pracy. "Jeszcze nigdy nie czekaliśmy w tak wielkim utęsknieniem na poniedziałek" – głosi jedna z nich.