
– Władysław Kosiniak Kamysz będzie nie tylko pierwszym wicepremierem, ale także ministrem obrony narodowej. Zależy nam bardzo na tym, aby na czele tego resortu stał pełnowymiarowy polityk – młody, a niezwykle doświadczony – mówił Donald Tusk podczas przedstawiania składu nowej Rady Ministrów.
Później w debacie po exposé zarówno tę nominację, jak i powierzenie teki ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcinowi Kierwińskiemu postanowił wykpić Mariusz Błaszczak. Ustępujący szef Ministerstwa Obrony Narodowej sugerował, że nowi ministrowie będą w swoich resortach swego rodzaju przebierańcami.
Kilka chwil później szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości doczekał się mocnej riposty ze strony Władysława Kosiniaka-Kamysza:
Władysław Kosiniak-Kamysz
przyszły minister oborny narodowej podczas wystąpienia w Sejmie
– Wszystko będzie poukładane – cywilny nadzór nad armią, rola Wojska Polskiego i dowódców. Wszystko będzie poukładane! Ja wiem, że porządek drażni, porządek niektórych denerwuje, ale będzie porządek. To jest nasza gwarancja! – podkreślił ludowiec.
Zobacz także
Politycy PiS przebrani za żołnierzy? To się naprawdę zdarzało
W minionych latach w naTemat.pl wielokrotnie opisywaliśmy wzbudzające kontrowersje sytuacje, gdy czołowi politycy PiS uprawiali kampanię na tle żołnierzy Wojska Polskiego, nosili ubrania stylizowane na mundury lub... naprawdę w mundury wojskowe się przebierali.
Najwięcej emocji wzbudził przypadek z 2018 roku, gdy Mariusz Błaszczak i Andrzej Duda odwiedzili polską bazę w Bagram w Afganistanie. O ile Zwierzchnik Sił Zbrojnych miał na sobie rodzaj odzieży taktycznej na wojskową jedynie stylizowany, to znacznie dalej poszedł świeżo upieczony wówczas szef MON – Błaszczak założył żołnierski mundur.