Kiedy na mównicę w Sejmie wychodzi Antoni Macierewicz, zawsze można spodziewać się... wyjątkowego wystąpienia. I tym razem poseł PiS nie zawiódł Polaków w tej kwestii. Skupił się na "zbrodni smoleńskiej".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– To, co się stało, ma swoją genezę. W tej polityce nienawiści, jaką wasza formacja realizowała przynajmniej od zbrodni smoleńskiej. Ta nienawiść wobec Lecha Kaczyńskiego, wobec jego brata Jarosława Kaczyńskiego, nienawiść wobec polskich patriotów, którzy pamiętają o tej zbrodni i dążą do tego, by mówić o niej prawdę – zaczął Antoni Macierewicz.
Poseł PiS kontynuował swoją listę zarzutów do politycznych przeciwników. – To wy upowszechniacie nienawiść. Sprawiacie, że ten człowiek, który jest dziś marszałkiem Sejmu, Hołownia, doprowadził do takiego chaosu w Sejmie, który sprawia, że każda agresja jest możliwa. To wasza odpowiedzialność – zarzucał.
Macierewicz zwrócił się prawdopodobnie do Donalda Tuska. – Proszę odpowiedzieć na pytanie, dlaczego chroni pan pana Putina, wiedząc od roku 2010. Ma pan pełną wiedzę i dowody od listopada 2010 r., że piloci nie byli winni. Pan o tym wie – dodał były szef MON, ale w tym samym czasie wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela wyłączyła mu mikrofon.
Przedstawiciel PiS próbował jeszcze przez chwilę krzyczeć coś w stronę siedzącego w pierwszym rzędzie Tuska, ale końcówki jego wypowiedzi widzowie obrad nie mogli już usłyszeć.
Awantura w Sejmie i skandal z Braunem
Dodajmy, że obrady Sejmu odbywają się z opóźnieniem, ze względu na skandal z udziałem Grzegorza Brauna. Poseł Konfederacji na sejmowym korytarzu chwycił gaśnicę i zaczął gasić świece chanukowe. Szymon Hołownia wykluczył go z obrad, ponadto Braun musi się liczyć z dodatkowymi karami, które już stały się faktem.
Patrząc na przebieg posiedzenia, nie da się ukryć, że PiS próbuje robić wszystko, by jak najbardziej przeciągnąć w czasie kluczowe głosowania. Na mównicy nerwy puściły Przemysławowi Czarnkowi. Z kolei Hołownia ostrzegał posłów przed możliwymi karami.
– Chcę państwa poinformować, że rzucanie teraz oskarżeń politycznych, że to, co się stało, że to jest wina obecnych władz Sejmu, jest skandaliczne – stwierdził.