
W Polsce po cichu i niespodziewanie zachodzi bowiem wielka zmiana jakościowa, z której chyba nie bardzo zdajemy sobie sprawę. Wygląda na to, że wreszcie przestajemy się wstydzić kultury ludowej i co najlepsze – zaczynamy do niej sięgać. Oczywiście, daleko nam jeszcze do tak świadomych w tej materii narodów jak na przykład Gruzini, dla których folklor jest po prostu elementem codzienności. Jednak – po latach potwornej posuchy – coś drgnęło.
Najlepszym na to dowodem jest ogromny sukces płyty "Równonoc". Jej autor – Donatan – zaprosił czołówkę polskiej sceny hiphopowej i połączył muzykę dawną i ludową z brzmieniami hiphopowymi i elektronicznymi. Płyta pokryła się podwójną platyną i dotarła na pierwsze miejsce w zestawieniu najchętniej kupowanych w Polsce płyt, a teledysk do singla "Nie lubimy robić" obejrzało na YouTube ponad 13 milionów ludzi. Słuchacze zachwycają się połączeniem pradawnej muzyki i hip-hopowych, współczesnych tekstów.
Jednak nie tylko odwołania do kultury słowiańskiej są coraz silniej obecne w kulturze popularnej. Wizerunek swojej kultury starają się odświeżyć Kaszubi, którzy dotychczas kojarzyli się głównie z "Kaszebskim abecadłem" i tabaką. Jednak ta niezwykle ciekawa kultura ma do zaoferowania wiele więcej i powoli udaje się jej to pokazać. W najnowszej edycji polsatowskiego show "Must Be The Music" doskonałe recenzje dostał pochodzący z Brus (południowe Kaszuby) zespół Bubliczki. Wcześniej ten sam program wylansował zespół Enej, który z kolei inspiruje się ukraińską muzyką ludową. Bez telewizyjnych wspomagaczy sporą popularność zdobył zespół Kapela ze Wsi Warszawa.
Zdaniem etnografa popularność muzyki ludowej bierze się z tego, że ludzie, którzy kiedyś wyemigrowali ze wsi, dziś wracają do korzeni. – Z jednej strony to bliskie im klimaty, bo na przykład grał dziadek. Z drugiej jednak strony to na tyle odległa perspektywa, że z fascynacją odkrywają ten kawałek muzyki. Znam ludzi, którzy uczą się tańczyć mazurki czy oberki, ale nie po to, by wykonywać je na scenie w strojach z epoki. Oni po prostu tańczą je na imprezach, na których spotykają się w zwykłych ciuchach, w lokalu, który wygląda jak każda dzisiejsza dyskoteka i traktują to jako normalną imprezę, a nie spektakl – relacjonuje.