Przejęcie mediów publicznych – na czele z TVP – może dokonać się poprzez odwołanie ze stanowiska szefa Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego. Okazuje się, że taką furtkę pozostawiły zapisy w ustawie, które forsowała m.in. Joanna Lichocka, posłanka PiS i członkini RMN.
Reklama.
Reklama.
Szef RMN do odwołania?
Jednym ze scenariuszy przejęcia mediów publicznych, ma być możliwość odwołania Krzysztofa Czabańskiego z Rady Mediów Narodowych. To właśnie RMN wybiera m.in. władze TVP, a większość mają w niej osoby powiązane z Prawem i Sprawiedliwością. Oprócz Czabańskiego w radzie zasiadają posłowie PiS Piotr Babinetz i Joanna Lichocka oraz nominowani przez Lewicę Robert Kwiatkowski i Marek Rutka.
Dziennikarze Wirtualnej Polski zwracają uwagę, że ten układ sił można zmienić w prosty sposób, mający do tego umocowanie w ustawie. Chodzi konkretnie o art. 5 ust. 3 ustawy o Radzie Mediów Narodowych.
Czytamy w nim, że "członkiem Rady nie może być osoba posiadająca udziały albo akcje spółki lub w inny sposób uczestnicząca w podmiocie będącym dostawcą usługi medialnej lub producentem radiowym, lub telewizyjnym". Członka, który ten zakaz narusza, Sejm może odwołać przed końcem kadencji.
"Tymczasem Krzysztof Czabański w działalności co najmniej jednego podmiotu będącego dostawcą usługi medialnej uczestniczy. Choć nie bezpośrednio" – czytamy w WP. Dalej dziennikarze przedstawiają łańcuszek zależności, które łączą rolę Czabańskiego jako członka rady fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego z podmiotem, do którego należy Telewizja Republika.
Co ciekawe, pierwotna wersja ustawy o RMN nie przewidywała ograniczenia związków członków Rady z innymi podmiotami, ale wprowadzono ją poprawkę, którą forsowała m.in. Joanna Lichocka.
Wtorek kluczowy ws. TVP
Tymczasem Koalicja Obywatelska może mieć jeszcze inny sposób na rozprawę z RMN, który wprowadzi w życie już dzisiaj. Zaskakujące informacje o decyzji Donalda Tuska przekazali dziennikarze Onetu. Jak czytamy, od kilku dni wewnątrzPlatformy Obywatelskiej narasta frustracja w związku z brakiem zmian kadrowych w TVP.
Premier wezwał posłów Platformy Obywatelskiej do Warszawy jeszcze przed wtorkowym posiedzeniem Sejmu. – Powiem krótko: jedziemy z tym – przekazał serwisowi jeden z posłów KO.
– Sprawy przyspieszają. Z tego powodu niektórzy posłowie muszą wcześniej przyjechać do Warszawy. Uchwała jutro znajdzie się w porządku obrad Sejmu – dodał informator.