W środowe przedpołudnie faktem stały się zmiany w Telewizji Polskiej. Szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz odwołał prezesa tej stacji Mateusza Matyszkowicza, a TVP Info... nagle przestało nadawać. Nagranie z momentu rozstania Polaków z propagandą Prawa i Sprawiedliwości staje się teraz hitem mediów społecznościowych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak już informowaliśmy w naTemat.pl, środę przed południem przerwano nadawanie TVP Info. Zamiast kanału informacyjnego widzom tej stacji ukazał się najpierw blok reklamowy z TVP1, a następnie... serial historyczny "Korona królów". Nie działa też strona internetowa TVP.info.
Wiele wskazuje na to, że dotychczasowi pracownicy Telewizji Polskiej nie byli świadomi tego, co się wydarzy. W mediach społecznościowych popularność zyskują nagrania z momentu, w którym zatrzymano sygnał propagandowy Prawa i Sprawiedliwości.
Chociaż uchwała nie ma mocy prawnej ustawy, dała ministrowi Sienkiewiczowi pretekst do zastosowania Kodeksu spółek handlowych. Na podstawie jego przepisów MKiDN dokona także obsady powstałych właśnie wakatów i zarządzone zostaną kolejne zmiany kadrowe.
Na nic zdał się więc nocny protest posłów PiS, którzy "w obronie TVP" nie tylko zgromadzili się w holu gmachu przy ul. Woronicza w Warszawie, ale nawet wchodzili do reżyserki. To, iż nowa władza niezbyt przejęła się akcją Jarosława Kaczyńskiego i spółki szybko zdradził zresztą sam Donald Tusk. "Z podziwu godną gorliwością politycy PiS wypełniają kolejne punkty planu ministra Sienkiewicza. To miłe" - kpił premier.
Sejm żąda przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych
Przypomnijmy, że późnym wieczorem 19 grudnia posłanki i posłowie przyjęli uchwałę ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz PAP. W jej wstępie czytamy, że "konstytucyjne prawo obywateli do informacji musi być realizowane przez dostęp do wszechstronnego i uczciwego relacjonowania wydarzeń przez publiczną radiofonię i telewizję oraz poprzez przekaz rzetelnych, obiektywnych i wszechstronnych informacji przez PAP".
W tej specjalnej uchwale medialnej Sejm podkreślił, że sytuacja w wymienionych mediach "wymaga niezwłocznej odbudowy niezależności, obiektywizmu i pluralizmu w realizacji misji publicznej".
Parlamentarzyści wskazali także na konieczność wykonania pomijanego przez rząd PiS wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2016 roku. Wówczas za działanie niekonstytucyjne uznano powierzenie Radzie Mediów Narodowych odpowiedzialności za powoływanie i odwoływanie władz mediów publicznych, przy jednoczesnym pozbawieniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji udziału w tych procesach.
To wezwanie skierowano szczególnie do Skarbu Państwa i organów właścicielskich publicznych spółek medialnych. Sejm zwrócił się do nich o "podjęcie niezwłocznie działań naprawczych (...) i zapewnienie należytego funkcjonowania jednostek publicznej radiofonii i telewizji oraz PAP w zgodzie ze standardami państwa prawa w okresie przejściowym – tj. do czasu uchwalenia i wdrożenia stosownych rozwiązań legislacyjnych".
Te ostatnie słowa są kluczowe. Jak wspomnieliśmy, uchwała Sejmu nie ma bowiem mocy prawnej ustawy. Realizacja celów wskazanych przez nową większość parlamentarną w praktyce przez odpowiednich ministrów i prezesów spółek musi następować więc na podstawie przepisów innej rangi.
Sejm wzywa wszystkie organy państwa RP do niezwłocznego podjęcia działań mających na celu przywrócenie ładu konstytucyjnego w zakresie dostępu obywateli do rzetelnej informacji i funkcjonowania mediów publicznych oraz w zakresie niezależności, obiektywizmu i pluralizmu w realizacji misji publicznej przez publiczną radiofonię i telewizję, a także w zakresie uzyskiwania i przekazu informacji przez PAP.
Sejm RP
w uchwale ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz PAP