Wielu z nich, jak twierdzi zawieszony polityk, jeszcze do godziny 1.00 w nocy wysyłali mu SMS-y i dzwonili. Wśród nich znaleźli się także członkowie zarządu, którym "jest przykro" z powodu wyniku głosowania. Kalisz uważa, że ta część zarządu, która jest dumna z jego zawieszenia i chętnie go atakowała, nie chce współpracować z
Aleksandrem Kwaśniewskim. Wśród nich jest m.in. Grzegorz Napieralski, który postulował odejście Ryszard Kalisza z SLD. – Grzegorz Napieralski doprowadził do tego, że SLD miało 8 proc. poparcia. Radzę, żeby doznał refleksji – skomentował Kalisz.