Szarpanina Macierewicza z pracownikiem PAP. Chciał zobaczyć dokumenty
Nina Nowakowska
24 grudnia 2023, 09:57·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 grudnia 2023, 09:57
W siedzibie PAP trwa "interwencja poselska" polityków PiS, którzy nie zgadzają się z wyborem nowych władz państwowej spółki medialnej. Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę doszło tam do przepychanek. "Bohaterem" niedzielnego zajścia był szef niedawno zlikwidowanej podkomisji smoleńskiej, wiceprezes PiS Antoni Macierewicz. Poseł kilkukrotnie nie chciał przepuścić pracownika Agencji, bezprawnie żądał też, aby okazał mu dokumenty.
Reklama.
Reklama.
Prawo i Sprawiedliwość kontestuje decyzję ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, który powołał nowe zarządy Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Po nocnych zebraniach i protestach w gmachu TVP, przyszła kolej na PAP, gdzie posłowie Jarosława Kaczyńskiego od kilku dni urządzają "interwencję poselską", by zapobiec utracie kontroli PiS nad mediami publicznymi. Dziennikarze informują, że w holu budynku przy ul. Brackiej w Warszawie kilkukrotnie doszło do przepychanek z udziałem obecnych tam polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Szarpanina Macierewicza z pracownikiem PAP
W wigilijny poranek w siedzibie PAP znowu nie było spokojnie. Tym razem uczestnikiem kolejnej awantury okazał się wiceprezes PiS Antoni Macierewicz, szef niedawno zlikwidowanej podkomisji smoleńskiej, który próbował zablokować pracownikowi Agencji wejście do budynku.
Jak przekazała Interia, gdy mężczyzna próbował wejść do budynku, tłumacząc, że tam pracuje, zatrzymał go Antoni Macierewicz, który bezprawnie żądał, aby ten się wylegitymował.
Fotyga "pilnowała drzwi"
– Proszę pokazać dokumenty – domagał się poseł PiS. Pracownik PAP wyciągnął przepustkę, którą pokazał ochroniarzom. Po sprawdzeniu legitymacji mężczyzna mógł i próbował przejść, ale dla Macierewicza to było jeszcze za mało. Polityk PiS stanął mężczyźnie na drodze, choć jako poseł nie ma prawa żądać od obywatela wylegitymowania się, może to robić jedynie policja.
W czasie kuriozalnej sceny na korytarzu obecna była jeszcze europarlamentarzystka PiS Anna Fotyga, która oznajmiła, że tylko "pilnuje drzwi". Macierewicz nadal próbował zatrzymać pracownika Polskiej Agencji Prasowej, choć ochrona zgodziła się na jego wejście. W pewnym momencie doszło do szarpaniny między nim a politykiem PiS. Wskutek awantury Macierewicz oblał się kawą.
"Proszę mi nie utrudniać pracy"
– Proszę nie popychać pana ministra – usłyszał pracownik PAP, który odparł na to: –
Proszę mi nie utrudniać pracy.
Ochroniarze bezskutecznie usiłowali przekonać Macierewicza, że mężczyzna jest pracownikiem i ma prawo wejść do siedziby. Na to polityk odparł, że "jest posłem, który tutaj sprawdza, co się dzieje". Następnie ponownie zażądał, aby pracownik wylegitymował się przed nim, choć chwilę wcześniej tamten pokazał dokumenty ochronie.
Poseł PiS powiedział też pracownikowi, że "nie jest przedstawicielem władzy, która tutaj decyduje", a eurodeputowana dodała, aby pracownik PAP "nie ważył się ruszać polityków", bo narusza ich immunitet.
Ostatecznie mężczyzna nie dotarł do pracy. Odwracając się zapytał zirytowany, "czy jest na miejscu obecna jakaś policja?".
– Z pewnością będzie tutaj interweniowała policja. Sytuacja jest wciąż napięta. Przed budynkiem PAP jest sporo policji, są także przeciwnicy zmian w mediach publicznych –
podsumowała Monika Miller z Polsat News.
Sobotnie przepychanki w gmachu PAP
Do podobnych zajść w siedzibie PAP doszło również w sobotę (23.12) nad ranem. W holu gmachu znalazło się kilku posłów PiS, którzyzagrodzili ochroniarzom drogę do wind i schodów, które prowadziły na wyższe piętra siedziby spółki. Następnie doszło do przepychanek. Nagranie z zajścia opublikował na portalu X poseł PiS Łukasz Schreiber.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości okrzyknęli awanturę "interwencją poselską". Podobnie jak w przypadku Telewizji Polskiej, zapowiedzieli również dyżury w siedzibie agencji. Poinformowali też, że nie opuszczą gmachu, dopóki sytuacja się nie rozwiąże.
– Wprowadziliśmy do siedziby PAP zewnętrzną firmę. Sprawa wygląda tak, że w siedzibie PAP trwa tzw. interwencja poselska – informowałnowy prezesPolskiej Agencji Prasowej Marek Błoński.
– My jej nie utrudniamy, chociaż nie zgadzamy z nią. Naszym zdaniem jest to bardziej akcja polityczna – dodał Błoński.