nt_logo

Kolejny śmiertelny wypadek w Międzyzdrojach. Wcześniej zginęły tam trzy osoby

Katarzyna Florencka

25 grudnia 2023, 08:06 · 1 minuta czytania
Do kolejnego tragicznego wypadku doszło w niedzielę 24 grudnia przy ul. Dąbrówki w Międzyzdrojach. Zaledwie dobę wcześniej w tym samym miejscu zginęły trzy osoby, w tym 7-letnie dziecko, w które wjechał kierowca samochodu.


Kolejny śmiertelny wypadek w Międzyzdrojach. Wcześniej zginęły tam trzy osoby

Katarzyna Florencka
25 grudnia 2023, 08:06 • 1 minuta czytania
Do kolejnego tragicznego wypadku doszło w niedzielę 24 grudnia przy ul. Dąbrówki w Międzyzdrojach. Zaledwie dobę wcześniej w tym samym miejscu zginęły trzy osoby, w tym 7-letnie dziecko, w które wjechał kierowca samochodu.
Doszło do kolejnego tragicznego wypadku w miejscu, w którym wcześniej zginęły trzy osoby Fot. Facebook.com / OSP Kołczewo

Do kolejnego wypadku doszło w niedzielę 24 grudnia około godziny 18:30 przy ulicy Dąbrówki w Międzyzdrojach (woj. zachodniopomorskie). Z nieznanych przyczyn samochód osobowy zjechał z drogi i czołowo uderzył w drzewo.


Autem podróżowała jedna osoba, która zginęła na miejscu – podał w rozmowie z PAP młodszy brygadier Tomasz Kubiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. Kierowcą samochodu był mężczyzna w wieku około 30 lat.

Tragiczny wypadek również dobę wcześniej

Zaledwie dobę wcześniej, dokładnie przy tej samej ulicy, doszło do innej tragedii drogowej. Z nieznanych przyczyn kierowca samochodu osobowego marki Audi z dużą prędkością wjechał w grupę pieszych na chodniku. Na miejscu zginęły trzy osoby, według ustaleń lokalnego portalu GS24.pl: 7-letnia dziewczynka, 44-letni mężczyzna i 43-letnia kobieta.

Do szpitala śmigłowcem przetransportowano czwartą poszkodowaną, 12-letnią dziewczynkę. Rzeczniczka placówki, Magdalena Knop powiedziała, że nastolatka jest w stanie "ogólnym dobrym".

– Lekarze potwierdzili u niej urazy kończyn dolnych. Przeprowadzane są dodatkowe badania diagnostyczne. Dziewczynka pozostanie na jednym ze szpitalnych oddziałów na obserwacji – powiedziała w rozmowie z RMF rzeczniczka szpitala "Zdroje" w Szczecinie.

– Kiedy przyjechaliśmy, zastaliśmy osoby porozrzucane wokół ulicy. Na środku był samochód. To wąska uliczka, ruch nie był zbyt duży. [...] Na miejscu nie było kierowcy – przekazał TVN24 młodszy brygadier Tomasz Kubiak ze szczecińskiej straży pożarnej.

Sprawca sobotniego wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia, jednak niedługo potem został schwytany przez policję. W poniedziałek ma usłyszeć zarzuty od prokuratury.