"Weź się człowieku odczep od mediów publicznych, bo brałeś udział w ich degradowaniu przez ubiegłe osiem lat" – zwrócił się Maciej Orłoś do Michała Adamczyka, którego Rada Mediów Narodowych wybrała na... "prezesa TVP".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zmian w TVP ciąg dalszy. W tym samym czasie politycy partii Prawo i Sprawiedliwość uważnie obserwują, co się dzieje i wyrażają swoje poparcie dla takich nazwisk jak Samuel Pereira, Miłosz Kłeczek czy Michał Adamczyk.
Były szef TAI, który w przeszłości miał być zamieszany w przemoc wobec swojej partnerki, 26 grudnia został wyznaczony przez Radę Mediów Narodowych, kontrolowaną przez PiS, na stanowisko "prezesa" TVP.
Do słów Adamczyka odniósł się Orłoś
Wydaje się, że Adamczyk poważnie podchodzi do swojej "nowej roli". Były prezenter "Wiadomości" nie tylko podjął próby wpływania na opinię publiczną, ale również wyraził groźby wobec nowego kierownictwa stacji, które zapowiedziało niedawno przygotowanie raportu podsumowującego działalność ekip Matyszkowicza i Kurskiego.
– Obejmując funkcję prezesa zarządu TVP, obiecuję, że uczynię wszystko, by jak najszybciej przywrócić w spółce ład prawny i korporacyjny, ukarać winnych łamania prawa, wznowić działanie wszystkich anten – mówił w oświadczeniu na profilu TVP Info w serwisie X.
– Osoby przedstawiające się w przestrzeni publicznej jako rzekomi prezesi mediów publicznych powołani przez inne niż RMN organy, działają w sposób bezprawny. Wzywam ich do zaniechania działań, które są podszywaniem się pod działania prawowitego zarządu TVP. (...) Te osoby nie mają prawa nikogo zatrudnić ani zwolnić z pracy czy z obowiązku świadczenia pracy. Zasady te dotyczą oczywiście także oddziałów terenowych TVP – twierdził.
Na słowa Adamczyka zareagował Maciej Orłoś. "Chciałoby się użyć mocnych słów, ale ujmę to najdelikatniej, jak potrafię: weź się człowieku od... czep od mediów publicznych, bo brałeś udział w ich degradowaniu przez ubiegłe osiem lat. Wystarczy tej hipokryzji, bezczelności i żenady" – napisał na InstaStories.
Dodajmy, że niebawem Orłoś wróci do prowadzenia "Teleexpressu". Robił to przez niemal 25 lat i zyskał liczne grono fanów. Niebawem znów mamy zobaczyć go na antenie.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.