Prof. Andrzej Zybertowicz skomentował zmiany w mediach publicznych, ale też to, jak TVP działało za rządów PiS. – TVP Info i spora część audycji Telewizji Polskiej była sprowadzona za rządów PiS do poziomu złej propagandy. To nie ulega wątpliwości – stwierdził doradca Andrzeja Dudy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Prof. Andrzej Zybertowicz był gościem w radiowej "Trójce". Ocenił tam zmiany w mediach publicznych wprowadzone przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. – Metoda jest bardzo prosta. Teraz będzie przekaz "nicht für Deutschland" – stwierdził.
A w dalszej części programu dodał: – Minister Sienkiewicz nie naprawia mediów publicznych, które potrzebowały naprawy, on je degraduje.
Doradca Dudy zaskoczył wypowiedzią o stanie TVP za rządów PiS
Oberwało się jednak też "dawnej" TVP. – Moja ocena jest taka: TVP Info i spora część audycji Telewizji Polskiej była sprowadzona za rządów PiS do poziomu złej propagandy. To nie ulega wątpliwości – uznał doradca Andrzeja Dudy.
I kontynuował: – Zarazem do tych źle zarządzanych kanałów regularnie byli zapraszani, z wyjątkiem niestety Konfederacji, przedstawiciele opozycji, każdego dnia przedstawiciele opozycji platformerskiej krytykowali tę telewizję na antenie. Teraz jest pytanie: czy to, co próbuje się teraz robić, to próba wprowadzenia nowych standardów czy gorszych?
Tymczasem w TVP, a szczególnie w TVP Info pojawiła się nowa jakość. Po koniec tygodnia TVP Info po krótkiej przerwie wróciło do nadawania.
– Dobry wieczór państwu. Ja nazywam się Jarosław Kulczycki i jest mi bardzo miło zaprosić państwa do TVP Info. Przez ostatnie osiem lat istniał kanał telewizyjny o takiej nazwie. Jednak ze swoim pierwowzorem i zasadami rzetelności dziennikarskiej nie miał nic wspólnego. To się zmieni, osobiście gwarantuję, w Telewizji Polskiej w ogóle, a w TVP Info i programach informacyjnych w TVP w szczególności – usłyszeli w piątek od Jarosława Kulczyckiego widzowie nowego TVP Info.
Dziennikarz podkreślił, że od teraz stacja będzie dawała "głos wszystkim stronom sporu politycznego czy społecznego". – Będziemy dochowywali zasad rzetelności i bezstronności. Będziemy na nowo budowali polską telewizję publiczną. Inaczej bowiem, niż napisał pewien poeta, wierzymy, że co się podzieliło, to się może skleić – ogłosił Kulczycki.
Media publiczne wracają do niezależności. PiS krytykuje
W PiS nie mogą się jednak pogodzić z utratą mediów publicznych – nie tylko TVP. W sobotę wieczorem Rafał Bochenek skrytykował bowiem Polską Agencję Prasową. Jego zdaniem wróciła tam... cenzura.
"Cenzura wróciła w pełnej okazałości! Sytuacja bez precedensu, nielegalne neowładze PAP – pan Marek Błoński (likwidator PAP – red.) i pani J. Wojteczek (wicenaczelna PAP – red.) odmawiają opublikowania wypowiedzi lidera największej partii opozycyjnej p. prezesa Jarosława Kaczyńskiego" – grzmiał w swoim wpisie na platformie X.
Do wpisu Bochenka odniosła się szybko wicenaczelna PAP Justyna Wojteczek, którą zacytował m.in. Onet. Jak podkreśliła dziennikarka, "za to, co jest publikowane w serwisie, odpowiada niezależna redakcja, która nie ulega naciskom ze strony jakiejkolwiek siły politycznej".
– Naciski na dziennikarzy i redaktorów Polskiej Agencji Prasowej w celu opublikowania określonych treści uważamy za niedopuszczalne, sprzeczne z prawem prasowym, ustawą o Polskiej Agencji Prasowej oraz zwykłą przyzwoitością – stwierdziła. Więcej na ten temat przeczytacie w naszym tekście pod tym linkiem.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.