Trwa rewolucja w TVP, która ma już nowe kierownictwo. Szykują się duże zmiany m.in. w "Teleexpressie", do którego powróci Maciej Orłoś. Przy okazji dziennikarz skomentował odejście z TVP swojego dawnego kolegi z programu Marka Sierockiego, który był związany z Telewizją Polską aż przez 37 lat. Jego mocne słowa padły dzień przed nieoczekiwaną informacją, że Sierocki wcale nie został zwolniony z TVP, co podkreślił dyrektor generalny Telewizji Polskiej Tomasz Sygut.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Informacja, że Marek Sierocki odchodzi z TVP, pojawiła się w piątek. "Nieoficjalnie: dziennikarz muzyczny Marek Sierocki zwolniony z Teleexpressu. Można powiedzieć, że to jedna z legend tego programu – jedyna, która pracowała w nim także w czasie rządów PiS. Nowe szefostwo rozwiązało z nim umowę o pracę" – napisał na platformie X (dawniej Twitterze) dziennikarz Jacek Gądek.
Sierocki, który był związany z Telewizją Polską przez 37 lat i jest jednym z najpopularniejszych dziennikarzy muzycznych w Polsce, osobiście potwierdził to w rozmowie z Onetem. – Na pewno sobie odpocznę, nie mam na razie żadnych planów – powiedział później w rozmowie z "Faktem". – Skupię się na radiu. To jest moja praca – dodał dziennikarz Radia Plus.
– Marek Sierocki nie został zwolniony z TVP. Rozmawialiśmy, jesteśmy umówieni na spotkanie zaraz po Nowym Roku. Potencjał i ogromne doświadczenie redaktora Sierockiego na pewno zostanie w telewizji publicznej wykorzystane – powiedział. Nie wyjawił jednak szczegółów i nie wiadomo, czy Sierocki pozostanie w "Teleexpressie", czy może pojawi się w innym programie.
Maciej Orłoś o zwolnieniu Marka Sierockiego z TVP. "Znamy się od wielu lat i zawsze lubiliśmy się, ale..."
Marek Sierocki to twarz "Teleexpressu", podobnie jak Maciej Orłoś. Ten w 2016 roku, po 25 latach, odszedł z kultowego programu. Na fali trwającej "rewolucji w TVP", która rozpoczęła się po objęciu władzy przez nowy rząd i zmianie kierownictwa w Telewizji Polskiej, Orłoś postanowił wrócić do prowadzenia "Teleexpressu".
Dziennikarz ogłosił oficjalnie swój powrót do TVP w jednym z wydań swojego programu "WTS News" na YouTubie. Na zakończenie powiedział: – Aha! Tak, to prawda: wracam do "Teleexpressu" i tam też niebawem się zobaczymy!
W opublikowanej w sobotę (dzień przed oświadczeniem Syguta) rozmowie ze "Wprost" postanowił skomentować zwolnienie z TVP swojego wieloletniego kolegi z programu. – Znamy się od wielu lat i zawsze lubiliśmy się. Najchętniej powiedziałbym, że jest to dla mnie trudny temat i wolałbym o nim nie rozmawiać. (...) Obawiam się jednak, że mogę zostać źle zrozumiany... – powiedział Orłoś, który w 2016 roku wydał wraz z Sierockim książkę "Teleexpress. 30 lat minęło".
Dziennikarz nie szczędził koledze ostrych słów. – Ale... Jeżeli ktoś firmuje swoim nazwiskiem program informacyjny, który nie realizuje i nie przestrzega żadnych reguł dotyczących uczciwego dziennikarstwa, tylko jest tubą propagandową partii politycznej, ten ktoś traci swoją wiarygodność dziennikarską. Nie ma to znaczenia, czy jest to dział kulturalny, czy newsy – stwierdził stanowczo.
Maciej Orłoś ostro o byłych dziennikarzach TVP. Skomentował przejście Danuty Holeckiej do TV Republika
Orłoś odniósł się również do byłych gwiazd TVP za czasów PiS, które obecnie pracują w TV Republika, jak Danuta Holecka. Zapytany przez Wiktora Krajewskiego z "Wprost", czy "miał okazję rzucić okiem na tę prawdę dziennikarską", którą głosi stacja, odpowiedział: – Nie interesuję mnie już to, jaką "prawdę" opowiadają ci ludzie, a poza tym ich obrazu rzeczywistości nie da się oglądać ani słuchać.
– To odwracanie kota ogonem. "Prawdziwe wiadomości". "Polska telewizja". To nie może być po prostu telewizja, po prostu wiadomości. Ten pseudopatriotyczny wymiar trzeba podkreślić. Taki język jest dla mnie nie do przyjęcia. Moja tolerancja się skończyła i nie byłem w stanie słuchać tego, co oni bredzą. Mówię i o pseudodziennikarzach z TVPiS oraz politykach, którzy zrobili sobie z państwowych mediów tubę propagandową – powiedział.
– Przez osiem lat widzowie oglądali cyrk, ale ten cyrk wreszcie wyjeżdża z miasta – dodał. Maciej Orłoś stwierdził również, że jeśli Danuta Holecka "będzie prowadzić sobie programy w TV Republika, niech sobie je prowadzi".
– Stacja jest prywatna, więc ich prawem jest głosić "ich prawdy". Panuje wolność słowa. Mogli tak postępować od wielu lat, tyle że woleli przywłaszczyć sobie media państwowe. I dlatego takie osoby jak Holecka, które przykładały do tego rękę i nie widziały w tym nic zdrożnego, jest poza moim zainteresowaniem. Nie zamierzam jej słuchać, nie zamierzam jej oglądać – zadeklarował we "Wprost".