– Rosja nigdy się nie zatrzyma – oświadczył rosyjski przywódca w noworocznym orędziu, które wygłosił przed narodem. Putin zwrócił się też do żołnierzy. Słowa przywódcy FR nie wskazują, żeby kraj miał zamiar dążyć ku końcowi wojny, szczególnie biorąc pod uwagę zdarzenia z nocy 29 na 30 grudnia. Wtedy ukraińskie wojska miały zaatakować na terenie Rosji, a wyniku działań zginąć mieli ludzie.
Reklama.
Reklama.
Jak podkreślił rosyjski dyktator, rok 2023 upłynął Rosji na "stanowczej obronie swoich interesów narodowych, swojej wolności i bezpieczeństwa". Putin mówił, że najważniejszą rzeczą, która jednoczyła i jednoczy Rosjan, jest "los ojczyzny i głębokie zrozumienie najwyższego znaczenia etapu historycznego, przez który przechodzi".
Putin wygłosił orędzie. Zwraca się do członków armii
Władimir Putin zwrócił się także do żołnierzy, którzy atakują Ukrainę. – Nasze serca są z wami. Jesteśmy z was dumni, podziwiamy waszą odwagę. Wiem, że teraz czujecie miłość swoich najbliższych, najdroższych ludzi, potężne, szczere wsparcie milionów obywateli Rosji, wsparcie całego narodu – powiedział.
Podczas orędzia nie zabrakło także gróźb, które zostały wypowiedziane między wierszami. – Rosja nigdy się nie zatrzyma. Nie ma takiej siły, która byłaby w stanie nas podzielić i zatrzymać nasz rozwój – podkreślił.
Podczas przemówienia przywódca Federacji Rosyjskiej nie wymienił nazwy "specjalna operacja wojskowa", którą nazywał inwazję na Ukrainę. Mówił natomiast o jedności i... miłosierdziu. Dokładnie użył słów, że "tym, co jednoczy naród, jest "solidarność, miłosierdzie i niezłomność".
Eskalacja konfliktu ukraińsko-rosyjskiego
Wczoraj media obiegła informacja, że ukraińskie wojska zaatakowały na terytorium Rosji. Rakiety miały spaść w rejonie Moskwy oraz kilku innych miast. Kreml poinformował, że wśród ofiar śmiertelnych są dzieci.
Atak z 29 na 30 grudnia miał miejsce nad obwodami briańskim, orłowskim, kurskim i moskiewskim. Odgłosy bombardowania było słychać w Moskwie oraz w miastach obwodowych: Biełgorod, Tuła, Twer i Briańsk, gdzie grupa dronów uderzyła w zakłady Kriemnij EŁ, które produkują elementy do rakiet Iskander – podał ukraiński portal Suspilne.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Moskwie zażądało zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. O udział w ataku posądzona została zresztą także Wielka Brytania. Przedstawiciel Rosji przy ONZ Wasilij Nebenzia nazwał ostrzał Biełgorodu "zaplanowanym atakiem terrorystycznym na pokojowe miasto".
Warto dodać, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, Sztab Generalny Sił Zbrojnych ani żadni pozostali przedstawiciele rządu czy wojska nie podali oficjalnych informacji na temat ataku na Rosję. Kreml zapowiedział jednak odwet.
Czytaj także:
Zmasowane ataki mają być w planach już niebawem, o czym informują służby Kijowa. Siły Powietrzne Sił Zbrojnych Ukrainy poinformowały o zagrożeniu. Atak ma być przeprowadzony z użyciem dronów szturmowych Shahed.
"Atak Shahed trwa! Istnieje zagrożenie atakiem bezzałogowych statków powietrznych w obszarach, w których ogłoszono alarm lotniczy!" – poinformowano na Telegramie.
Ostrzeżenie w tej sprawie nie dotyczy już jedynie obwodu dniepropetrowskiego, jak podawano początkowo, ale też zaporoskiego, chersońskiego, mikołajowskiego, odeskiego, kirowohradzkiego, połtawskiego, charkowskiego, sumskiego i donieckiego. Nalot może mieć miejsce także w Kijowie, Czernihowie, Czerkasach i Winnicy.