nt_logo

Doda była największą gwiazdą sylwestra Polsatu. Nie uwierzycie, jak zapowiedział ją Ibisz

Maja Mikołajczyk

01 stycznia 2024, 16:37 · 2 minuty czytania
Występ Dody był kluczowym elementem Sylwestrowej Mocy Przebojów 2023 Polsatu. Jednym z prowadzących imprezę był Krzysztof Ibisz, który zapewne chciał ją zapowiedzieć z przytupem. Niestety, wydaje się, że nieco przeholował, chociaż sama Rabczewska nie wydawała się tym przejmować.


Doda była największą gwiazdą sylwestra Polsatu. Nie uwierzycie, jak zapowiedział ją Ibisz

Maja Mikołajczyk
01 stycznia 2024, 16:37 • 1 minuta czytania
Występ Dody był kluczowym elementem Sylwestrowej Mocy Przebojów 2023 Polsatu. Jednym z prowadzących imprezę był Krzysztof Ibisz, który zapewne chciał ją zapowiedzieć z przytupem. Niestety, wydaje się, że nieco przeholował, chociaż sama Rabczewska nie wydawała się tym przejmować.
Nie uwierzycie, jak Ibisz zapowiedział Dodę na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Fot. Paweł Murzyn/East News

Jak Krzysztof Ibisz zapowiedział występ Dody?

Organizowana przez Polsat "Sylwestrowa Moc Przebojów 2023" odbyła się w Chorzowie w Parku Śląskim. Zagraniczną gwiazdą wieczoru był syn Andrei Bocellego, Matteo Bocelli. Z polskich gwiazd na scenie można było zobaczyć m.in. Urszulę, Majkę Jeżowską, Kayah oraz Dawida Kwiatkowskiego.


Występem wieczoru był jednak koncert Dody, która miała otrzymać najwyższą gażę nie bez powodu. – W przypadku Polsatu mówimy o kwocie ponad 150 tys. zł, ponieważ Doda przygotowuje niesamowite show. W trakcie sylwestrowego koncertu widzowie zobaczą fragmenty trasy "Aquaria Tour", która była hitem tej jesieni – tłumaczył informator "Faktu".

Prowadzącemu imprezę Krzysztofowi Ibiszowi z pewnością zależało, by zapowiedzieć diwę z przytupem. Ponieważ występ artystki zaczynał się od tego, że Doda stała tyłem do publiczności, prezenter postanowił wykorzystać tę okazję.

– Przed państwem najseksowniejsze cztery litery w kraju – Doda – zaanonsował. Chociaż trudno powiedzieć, czy była to wpadka, czy zaplanowana akcja, sama Rabczewska nie wydawała się poruszona jego słowami.

Jak udał się "Sylwester z Dwójką"?

Organizowany przez TVP "Sylwester z Dwójką" również nie obył się bez wpadek. Najwięcej mówi się o tej popełnionej przez Viki Gabor. Laureatka Eurowizji Junior nie podołała wykonaniu dobrze znanego hitu "Co z nami będzie?" Libera i Sylwii Grzeszczak.

Młoda piosenkarka pomyliła słowa. – Kiedy rozpędzi się, znowu będzie, co z nami będzie... – zaśpiewała zamiast oryginalnego tekstu kawałka. – Każdy zachód słońca nasz, każdy podniesiony ton, każdy naprawiony błąd i czy mu... – brnęła dalej, aż ostatecznie zacięła się na dobre. Sytuację uratował Liber, który dołączył do niej na scenie i zaśpiewał utwór do końca.

Za niewypał został uznany także występ Edyty Górniak, która pojawiła się na scenie ze swoim synem Allanem Krupą. Diwie zarzucono śpiewanie z playbacku oraz tandetną stylizację. "Jaki kraj, taka Barbie" – kpili internauci, choć niektórzy docenili koncert Górniak.

Dostało się również Allanowi. Zdaniem wielu osób został on na noworoczną imprezę "wepchnięty na siłę" przez swoją mamę. Widzowie i uczestniczyli "Sylwestra z Dwójką" zauważyli również, że Krupa jedynie udawał, że gra coś za konsoletą DJ-a.