Konferencja prasowa Jarosława Kaczyńskiego, która odbyła się w środę po 12:00, była wyjątkowa z kilku powodów. Jednym z nich było to, że prezes PiS pozwolił dziennikarzom, by zadawali mu pytania, do czego nie mieli zbyt wielu okazji przez ostatnie osiem lat, gdy jego partia była u władzy. Kolejny powód to odpowiedź, jaką były wicepremier ds. bezpieczeństwa udzielił na pytanie o gest Kozakiewicza, który wykonał w Sejmie skazany prawomocnym wyrokiem Mariusz Kamiński. Okazało się, że nieparlamentarne zachowanie byłego posła PiS widziała cała Polska – ale nie Jarosław Kaczyński.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mariusz Kamiński pokazuje gest Kozakiewicza w Sejmie
Czwartek 21 grudnia. Na salę sejmową wchodzą właśnie prawomocnie skazani ludzie PiS od służb: Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Wygaszenie ich mandatów – w związku z wyrokiem dwóch lat więzienia za przekroczenie uprawnień w tzw. aferze gruntowej – stwierdził marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Jednak byli posłowie PiS nic sobie z tego nie robią. W pewnym momencie roześmiany Mariusz Kamiński pokazuje w stronę nowej władzy gest Kozakiewicza. Rejestrują to operatorzy kamer i fotoreporterzy.
Jeszcze tego samego dnia gest Kozakiewicza w wykonaniu Kamińskiego obiega całą Polskę, ku zdegustowaniu samego sportowca, od którego nazwiska gest wziął swoją nazwę.
Dalsza część tekstu pod zdjęciem.
Czytaj także:
Co oznacza gest Kozakiewicza?
Jak czytamy w Wikipedii, gest Kozakiewicza to potoczna polska nazwa obraźliwego gestu, który polega na zgięciu jednej ręki w łokciu i złapaniu jej ramienia drugą ręką. Gest ten wywodzi się od francuskiego "bras d’honneur", obscenicznego w swej wymowie poprzez upodobnienie do fallusa.
Jarosław Kaczyński: Ja nic nie wiem o geście Kozakiewicza
– Ja nic nie wiem o żadnym geście Kozakiewicza – oświadczył Jarosław Kaczyński.
Następnie szybko doprecyzował, że ma tylko wiedzę o geście, który w 1980 wykonał triumfujący polski tyczkarz Władysław Kozakiewicz. Tak sportowiec zareagował na gwizdy ze strony radzieckiej publiczności Letnich Igrzysk Olimpijskich w Moskwie.
– Doskonale pamiętam tę piękną chwilę – powiedział Jarosław Kaczyński odnosząc się do wydarzeń sprzed blisko 44 lat.
Dalsza część tekstu pod wideo.
Potem prezes PiS wrócił myślami do czasów współczesnych i zachowania Mariusza Kamińskiego. – Nie, nie widziałem tego gestu i dlatego uważam, że to jest po prostu jakiś element, nazwę to bardzo łagodnie i elegancko, manipulacji – oświadczył Jarosław Kaczyński zdumionym przedstawicielom prasy.
Przypomnijmy jak wyglądało zachowanie Mariusza Kamińskiego w Sejmie, o którym rzekomo nic nie wie Jarosław Kaczyński.