– Nie zostałem skazany przez sąd, ten wyrok jest pozorny – oznajmił podczas piątkowej rozmowy z Radiem Wnet Maciej Wąsik. Zdaniem polityka czwartkowa decyzja Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego "obnażyła postać całego obozu władzy."
Reklama.
Reklama.
Były wiceszef MSWiA Maciej Wąsik był gościem piątkowego programu Radia Wnet. Podczas został zapytany o wyrok sądu ws. afery gruntowej i związane z nim wygaśnięcie mandatu poselskiego.
– Marszałek nie wygasił mi mandatu, tylko próbował. Pan Hołownia działał nieudolnie, chyba zachłysnął się popularnością, pięknością, władzą i własną osobą, jest strasznym narcyzem. Uznał, że jest już drugą osobą w państwie, a za chwilę zostanie prezydentem. Jestem przekonany, że on tak myśli – stwierdził w rozmowie z prowadzącym.
– Ta sprawa powinna trafić do Izby Kontroli Nadzwyczajnej, a Hołownia wysłał swojego człowieka do prezesa Izby Pracy, przekazał mu na kawce po stole papier i próbował robić to po swojemu – podkreślił.
Pokłosie "afery gruntowej"
Przypomnijmy, że pod koniec grudnia 2023 roku wiceprezes PiS Mariusz Kamińskioraz były wiceszef MSWiA Maciej Wąsik usłyszeli prawomocne wyroki w sprawie nadużyć, jakich w roli szefów CBA mieli dopuścić się przy tzw. aferze gruntowej z 2007 roku.
Obu politykom PiS zasądzono takie same kary – dwa lata pozbawienia wolności oraz zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w instytucjach publicznych przez 5 lat. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał więc postanowienia ws. stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika.
Politycy wciąż utrzymują jednak, że wszystkie te rozstrzygnięcia prawne ich nie dotyczą ze względu na akt łaski, którym Andrzej Duda objął ich na początku swojej prezydentury w 2015 roku. Ułaskawienia natomiast nastąpiły przed ogłoszeniem prawomocnego wyroku i jakiś czas temu Sąd Najwyższy ostatecznie potwierdził, że nie wywołały żadnych skutków prawnych.
Odwołanie się przeciąga
Wąsik i Kamiński od wygaszenia mandatów poselskich się odwołali, a marszałek Sejmu sprawę przekazał do rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy. Gdyby instytucja ta nie została dotknięta "reformami" z okresu rządów PiS, jasne byłoby, że taką kwestią powinna rozpatrywać Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Aktualnie tworzą ją jednak sami tzw. "neosędziowie" – powołani przez nową Krajową Radę Sądownictwa, której istnienie i działania budzą wątpliwości. Marszałek Sejmu uznał więc za właściwe pominięcie tego grona i przekazanie odwołania do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
W czwartek, 4 stycznia 2024 roku pełniący funkcję sprawozdawcy sędzia Romuald Dalewski zdecydował, że odwołanie dotyczące wygaszenia mandatu Macieja Wąsika do IPiUS trafiło błędnie i przekazał je do IKNiSP. Odwołaniem Mariusza Kamińskiego w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zajmuje się inny skład sędziowski, który nie dopatrzył się żadnych uchybień.