Jarosław Gowin, były wicepremier w rządzie Zjednoczonej Prawicy, ma być pierwszym świadkiem, który będzie zeznawał przed sejmową komisją śledczą ds. wyborów kopertowych. Jego przesłuchanie wyznaczone jest na 9 stycznia, a sam polityk ma być chętny do podzielenia się wiedzą o niedoszłych, nielegalnych wyborach forsowanych przez PiS w 2020 roku, których obsługa pochłonęła ponad 70 mln zł. Na kilka dni przed zeznaniami Gowina, o byłym wicepremierze krytycznie wypowiedział się dawny kolega z rządu, Waldemar Buda. – Jarosław Gowin działał i działa wyłącznie we własnym interesie – oświadczył w PAP poseł PiS, wiceszef komisji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Waldemar Buda był w piątek gościem Polskiej Agencji Prasowej. Były minister rozwoju i technologii podzielił się swoimi przewidywaniami w sprawie jakości zeznań, które za kilka dni ma złożyć Jarosław Gowin. Przypomnijmy, że były wicepremier w rządzie PiS sprzeciwiał się organizacji wyborów kopertowych w szczycie pandemii COVID-19.
– Premier Gowin chce wrócić do czynnej polityki i chce pokazać, że jest zagorzałym zwolennikiem Donalda Tuska – powiedział poseł Waldemar Buda. Zdaniem polityka PiS Gowin "działa i działał wyłącznie we własnym interesie".
– Jest świadkiem, który niczego nie wnosi – ocenił Buda. Parlamentarzysta klubu Prawa i Sprawiedliwości mówi, że w czasie gdy ważyły się losy wyborów kopertowych Jarosław Gowin "we własnym interesie starał się o funkcję marszałka", a "teraz chce się wkupić w łaski nowej władzy".
Latem 2022 roku Jarosław Gowin udzielił wywiadu naTemat. Zapytaliśmy go o wrogów, których sobie narobił zasiadając w rządzie Mateusza Morawieckiego (do 2021 roku), a wcześniej Beaty Szydło i Donalda Tuska.
"Kto pana lubi, panie premierze? Za zdrajcę uważają pana zarówno zwolennicy władzy, jak i opozycji" – zapytałam.
"Zdaję sobie sprawę z tego, że decyzje polityczne, które podejmowałem, narażają mnie na tego typu zarzuty, ale jestem jedynym politykiem po 1989 roku, który dwa razy dobrowolnie porzucał ważne stanowisko państwowe. Najpierw wiosną 2020 roku, po sprzeciwie wobec wyborów kopertowych, złożyłem dymisję z urzędu wicepremiera i ministra nauki. Potem, niespełna 1,5 roku później, sprzeciwiając się Polskiemu Ładowi, doprowadziłem do tego, że zostałem zdymisjonowany" – odpowiedział Jarosław Gowin.
Jednym z wątków obszernego wywiadu był kryzys psychiczny, jakiego polityk doświadczył trzy miesiące po tym, jak został wyrzucony z rządu Zjednoczonej Prawicy. Jarosław Gowin trafił do szpitala z depresją. Plotki głosiły, że targnął się na swoje życie. W rozmowie z naTemat były wicepremier odmówił odpowiedzi na pytanie, czy plotki są prawdziwe. – Każdy ma sferę intymności, która powinna być uszanowana. To dotyczy także polityków i osób z pierwszych stron gazet – powiedział były szef Porozumienia.
Jak mówił, jego kluczem do wyjścia z choroby był sen. – W momencie, gdy w szpitalu uregulowano tę sprawę, depresja ustąpiła – powiedział Jarosław Gowin.