Przed godziną 10:00 we wtorek 9 stycznia pod domem Macieja Wąsika oraz Mariusza Kamińskiego pojawiła się policja. Funkcjonariusze nie zastali jednak polityków PiS-u w swoich domach. Jak się okazuje, ci najprawdopodobniej byli już w tym czasie w Pałacu Prezydenckim, gdzie udali się na uroczystości.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Informację o policji pod domem Macieja Wąsika jako pierwsza podała telewizja Republika. Chwilę później "Fakt" poinformował, że służby pojawiły się także pod posesją Mariusza Kamińskiego. Z ustaleń portalu wynika, że Wąsik rano wyjechał z domu, a jego syn miał blokować samochód dziennikarzy, którzy chcieli jechać za politykiem. Sam Maciej Wąsik miał udać się do Pałacu Prezydenckiego.
Portal podał również, że po Mariusza Kamińskiego przyjechał samochód od prezydenta Dudy. Obydwaj politycy mieli dostać zaproszenia od prezydenta i umówić się z nim na spotkanie o godzinie 11:00 w Pałacu Prezydenckim.
Andrzej Duda mówił o tym dzień wcześniej, czyli 8 stycznia. Przypomnijmy, że w poniedziałek Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście zadecydował o tym, że Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński zostaną doprowadzeni do więzienia. 9 stycznia rano, policja otrzymała już decyzję sądu o poleceniu policji doprowadzenia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do aresztów.
– Policjanci nie mają prawa tknąć posłów; policjanci powinni odmówić wykonania czynności z uwagi na wątpliwość prawną i legalność tych działań – stwierdził we wtorek w Radiu Plus rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Jak podaje "Fakt" przed godziną 11:00 policja potwierdziła, że dostała dokumenty z sądu nakazujące policji doprowadzenie Kamińskiego i Wąsika do aresztu.
– Dokumenty otrzymaliśmy, ale nie będziemy komentować i udzielać żadnych innych informacji do momentu zakończenia czynności – przekazała p.o. rzecznika prasowego Komendanta Stołecznego Policji kom. Marta Gierlicka.
– Policjanci będą musieli zastosować przymus i pewnie im się to uda. Przecież nie będę się bił z policjantami – zapewnił. Gdy wreszcie Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński zostaną zatrzymani odpowiedzialność za nich przejmie wtedy Służba Więzienna, a przyjęcie osadzonego do zakładu regulują odpowiednie przepisy prawa.
Służba Więzienna w wypowiedzi przygotowanej dla Wp.pl wyjaśniła, co stało by się z zatrzymanymi politykami. Jak przekazali, standardowa procedura po przywiezieniu przez policję osadzonego do odbycia kary to dokładne sprawdzenie dokumentów, które stanowią podstawę przyjęcia oraz tożsamość danej osoby.
Następnie skazany przekazuje do depozytu m.in. dokumenty, środki pieniężne, przedmioty wartościowe i inne przedmioty, których nie może posiadać w celi np.: telefon komórkowy. Potem Maciej Wąsik czy Mariusz Kamiński umieszczeni zostaliby wceli przejściowej, na okres niezbędny, nie dłużej jednak niż na 14 dni.
– W tym czasie osadzonego poddaje się wstępnym badaniom lekarskim, zabiegom sanitarnym i wstępnym badaniom osobo poznawczym (spotyka się z wychowawcą a w razie zaistnienia potrzeby z psychologiem) oraz zapoznaje z podstawowymi aktami prawnymi dotyczącymi wykonywania kary pozbawienia wolności i porządkiem wewnętrznym zakładu karnego" – możemy dowiedzieć się od Służby Więziennej.