To już oficjalne – Kaitlyn Dever dołącza do obsady serialu "The Last of Us". Aktorka, która była rozważana do roli Ellie, ostatecznie wcieli się w jedną z najbardziej znienawidzonych postaci w uniwersum gry, na podstawie której powstał hit HBO.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Obsadzenie Kaitlyn Dever w roli Abby potwierdzili twórcy "The Last of Us", czyli Craig Mazin i Neil Druckmann.
"Proces poszukiwania obsady do drugiego sezonu naszego serialu nie różni się niczym od tego jak pracowaliśmy przy pierwszym sezonie. Szukamy światowej klasy aktorów, którzy najlepiej uosabiają charakter naszych bohaterów z materiału źródłowego" – przekazali w oficjalnym oświadczeniu.
"Nic nie liczy się bardziej niż talent. Jesteśmy zachwyceni, że taka uznana artystka dołączy do Pedra, Belli i do reszty naszej rodziny" – dodali.
Dever możecie kojarzyć z takich seriali, jak "Niewiarygodne"Netfliksa czy "Lekomania" produkcji Hulu. Zagrała także w dobrze przyjętym horrorze "Nie ocali cię nikt" oraz "Bilecie do raju" z Julią Roberts i George'm Clooneyem.
Co ciekawe, aktorka była rozważana do roli Ellie, jednak ostatecznie jak wiadomo, w tę bohaterkę wcieliła się Bella Ramsey ("Gra o Tron", "Catherine zwana Birdy").
Wielki sukces serialu z Pedro Pascalem w roli głównej
"The Last of Us" okazało się jednym z największych serialowych hitów początku ubiegłego roku. Produkcję uznano również za jedną z najlepszych adaptacji gry, jaka kiedykolwiek powstała.
"Twórcy produkcji HBO we współpracy z Naughty Dog i scenarzystą Neilem Druckmannem robią wszystko, co w ich mocy, by nie zawieść graczy, ale przy okazji powitać nowych gości w świecie 'The Last of Us'. Zmiany, które zobaczymy na ekranie, nie są powodem do niepokoju dla fanów, aczkolwiek ci powinni być świadomi tego, że adaptacja różni się pewnymi elementami od gry" – pisała w swojej recenzji dla naTemat Zuzanna Tomaszewicz.
Ogromne zainteresowanie wzbudził także wcielający się w głównego bohatera Pedro Pascal. Chociaż aktor już wcześniej zdobył popularność m.in. za sprawą swoich ról w takich serialach, jak "Gra o Tron", "Narcos" czy "The Mandalorian".
Dopiero jednak po ubiegłorocznym hicie HBO nastał prawdziwy szał na Pascal, który w internecie był nazywany "Daddy Pedro". Fenomenowi pochodzącego z Chile aktora swój artykuł poświęciła Ola Gersz.
"W jednym z niezliczonych wideo na cześć Pascala na YouTube ktoś nazwał go 'promyczkiem słońca'. Jeszcze bardziej pasuje do niego określenie 'ludzki golden retriever'. Psy tej rasy są wiecznie wesołe, urocze, przyjacielskie, energiczne, łagodne i kochające (...) taki właśnie jest Pedro Pascal" – przeczytacie w jej tekście.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.