We wtorek (9 stycznia) mundurowi weszli do budynku przy Krakowskim Przedmieściu pod nieobecność Andrzeja Dudy, który w tym czasie spotykał się z Belwederze z liderką białoruskiej opozycji Swietłaną Cichanouską. Niedługo później Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński trafili do aresztu śledczego na warszawskim Grochowie.
Pierwsza noc spędzona za kratkami musiała być bardzo ciężka dla polityków PiS. Przede wszystkim dla Mariusza Kamińskiego, który po kilkunastu godzinach w areszcie ogłosił, że rozpoczyna strajk głodowy.
"Oświadczam, że skazanie mnie za walkę z korupcją oraz podjęcie bezprawnych działań dot. pozbawienia mnie mandatu poselskiego, traktuję jako akt zemsty politycznej. W związku z tym, jako więzień polityczny, od pierwszego dnia mojego uwięzienia rozpoczynam protest głodowy" – napisał w oświadczeniu, które odczytał doradca Andrzeja Dudy, Błażej Poboży.
"Żądam natychmiastowego zwolnienia z więzienia wszystkich członków byłego kierownictwa Centralnego Biura Antykorupcyjnego objętych aktem łaski wydanym w 2015 r. przez prezydenta RP" – podkreślił.
Sytuacja szybko stała się przedmiotem różnorodnych żartów w internecie, zarówno tych mniej wyszukanych, jak i bardziej wyrafinowanych. Wydarzenia z ostatnich dni mogłyby przypominać scenariusze z sensacyjnych książek. Nic więc dziwnego, że najbardziej znani autorzy z tej dziedziny zaczęli dostrzegać podobieństwa między aktualnymi wydarzeniami a fabułami swoich powieści.
"Ale gdybym taki scenariusz wymyślił do 'W kręgach władzy', to by wszyscy mówili, że bez sensu, bo całkowicie nierealne" – tak Remigiusz Mróz skomentował aferę z PiS-owcami na platformie X.
Jakub Żulczyk w mediach społecznościowych też nie omieszkał odnieść się do sprawy Wąsika i Kamińskiego.
"Policja ganiała dziś po Pałacu Prezydenckim skazanego na 2 lata więzienia byłego szefa CBA, który to przyszedł schować się u prezydenta, który go nieskutecznie ułaskawił. Ów były szef CBA dostał wyrok za to, że w 2007 roku tak bardzo szukał haków na ministra rolnictwa, że aż sfałszował dokumenty. Ten minister z kolei wszedł do polityki, wysypując zboże na drogi, a trzy lata później popełnił dosyć szemrane samobójstwo. A na Lubimy Czytać dalej p*erdolą, że "Dawno temu w Warszawie" to nierealistyczna książka, bo czeczeńska mafia ma broń palną, a gangsterzy kupują sobie dom na wsi i robią porwania" – napisał.
Nadmieńmy, że 9 stycznia również artyści z kabaretu Neo-Nówka zakpili z polityków PiS. "Nie wiecie gdzie są jakieś tanie noclegi w Warszawie dla dwóch osób, na kilka dni, a może i dłużej?" – zapytali artyści na platformie X. Do akcji wkroczyli internuaci.
"Z tego, co słyszałem, to u Andrzeja, Pensjonat Prezydencki..."; "W pałacu Prezydenckim, jest tam gosposia po germanistyce, tam wszystko przemilczy. Możecie tam hulać przez 24/7. Stół szwedzki na nartach Andrzeja, świetny dobór alkoholi, owoców mórz, słodyczy itp. Jesz i pijesz do oporu. Nie martw się o rachunek, płacimy my"; "Pensjonat u Jędrusia"; "Miejscówka 'U Dudy'. Żarcie podobno wypasione. I błoga cisza. Żony właściciela w zasadzie nie słychać w ogóle"; "Schronisko pod trzema piratami" – komentowano.