Czy Kamiński i Wąsik są więźniami politycznymi? Helsińska Fundacja Praw Człowieka odpowiada
Nina Nowakowska
10 stycznia 2024, 17:28·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 stycznia 2024, 17:28
– Fakt, że polityk jest w więzieniu, nie znaczy, że jest więźniem politycznym – oznajmiła w środę wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart, odnosząc się do osadzenia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Głos w sprawie skazanych polityków PiS zabrała też Helsińska Fundacja Praw Człowieka, według której używanie tego terminu jest niesprawiedliwym przekłamaniem, naruszającym pamięć o tych, którzy faktycznie zostali uwięzieni z powodu swoich przekonań, zaangażowania w walkę o demokrację i prawa człowieka.
Reklama.
Reklama.
W środę (9.01) Helsińska Fundacja Praw Człowieka (HFPC) wydała specjalne oświadczenie w sprawie osadzonych w zakładzie karnym posłów PiS. Organizacja podkreśliła, że Mariusz Kamińskii Maciej Wąsikzostali prawomocnie skazani przez sąd w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej na karę więzienia za przestępstwa popełnione w związku z wykonywaniem swoich funkcji publicznych.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka o Kamińskim i Wąsiku
HFPC zaznaczyła, że wyrok ten podlega wykonaniu do momentu zakończenia kary, zwolnienia skazanych przez sąd lub zastosowania prawa łaski przez prezydenta. Fundacja oceniła, że próba umorzenia postępowania karnego, podjęta przez Andrzeja Dudę w 2015 r. "stanowiła nieuprawnioną ingerencję w wymiar sprawiedliwości".
W oświadczeniu powołano się na uchwałę Sądu Najwyższego z maja 2017 r., w której stwierdzono, że "zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych".
HFPC komentuje akt łaski Dudy
"Nie prowadzi ono zatem do umorzenia postępowania karnego. Ponadto, z uchwały tej wynika, że ułaskawienie przed prawomocnym skazaniem nie nabiera skuteczności po wydaniu prawomocnego wyroku skazującego. Nie ma jednak przeszkód, by Prezydent skorzystał z prawa łaski obecnie, a więc w sytuacji, gdy doszło już do prawomocnego skazania." – tłumaczy HFPC.
HFPC dodała, że skazanie polityków PiS na karę pozbawienia wolności spowodowało z mocy prawa wygaśnięcie ich mandatów poselskich, a zatem marszałek Sejmu Szymon Hołownia był uprawniony i zobowiązany do wydania postanowienia stwierdzającego ten stan rzeczy.
Napisano również, że odwołanie od postanowienia Hołowni o wygaśnięciu mandatów poselskich "powinien rozpoznać skład Sądu Najwyższego cechujący się wymogami niezależności, bezstronności oraz ustanowiony zgodnie z prawem".
Pod oświadczeniem podpisał się prezes zarządu fundacji Maciej Nowicki.
W poniedziałek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia oświadczył, że przygotowano nakazy doprowadzenia skazanych posłów do więzienia. Prezydent Andrzej Duda utrzymuje, że jego ułaskawienie z 2015 roku jest wiążące, chociaż ogłosił je przed wyrokiem sądu II instancji.
Skazani politycy od godz. 11 we wtorek przebywali w Pałacu Prezydenckim. Oficjalnie, brali tam udział w uroczystości powołania nowych doradców głowy państwa: Stanisława Żaryna i Błażeja Pobożego. Po godz. 15 posłowie wygłosili oświadczenie na dziedzińcu gmachu. Stwierdzili w nim, że wcale się nie ukrywają i planują wziąć udział w organizowanej przez PiS demonstracji 11 stycznia.
Około godz. 19 pojawiły się doniesienia, że prezydent Andrzej Duda opuścił Pałac Prezydencki i udał się na spotkanie ze Swiatłaną Cichanouską. Polityków PiS miało nie być w kolumnie, co oznaczało, że pozostali w budynku bez towarzystwa głowy państwa.
Niedługo potem okazało się, że funkcjonariusze weszli do Pałacu Prezydenckiego i zatrzymali przebywających tam posłów. Kamiński i Wąsik trafili najpierw na Komendę Rejonową Policji Warszawa VII przy ul. Grenadierów, a przed godz. 22 przetransportowano ich z komisariatu do Aresztu Śledczego Warszawa-Grochów.