Film "Saltburn" podbija w ostatnich miesiącach media społecznościowe. Jak się okazuje, przed kręceniem swojego poprzedniego filmu Barry Keoghan złapał niebezpieczną bakterię. Irlandzki aktor był o włos od amputacji ręki. Cierpiał na martwicze zapalenie powięzi.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Barry Keoghan uchodzi obecnie za jednego z najwybitniejszych i najbardziej utalentowanych aktorów młodego pokolenia w Hollywood. Zasłynął m.in. z występu w filmie "Zabicie świętego jelenia" Yórgosa Lánthimosa ("Biedne istoty"), "Duchy Inisherin"z Colinem Farrellem, a także "Dunkierka" Christophera Nolana.
Ostatnio zachwycił widzów rolą w głośnej satyrze "Saltburn" w reżyserii Emerald Fennell ("Obiecująca. Młoda. Kobieta"). Irlandzki aktor zagrał w niej Olivera, studenta pierwszego roku w Oksfordzie, który jest zafascynowany bogatym chłopakiem ze swojej uczelni.
Przed rozpoczęciem zdjęć do filmu "Duchy Inisherin" (i mowa tu o kilku dniach przed pierwszym klapsem na planie) Keoghan miał poważne problemy ze zdrowiem. Zaczęło mu dolegać martwicze zapalenie powięzi.
W rozmowie z magazynem "GQ" reżyser Martin McDonagh zdradził, że martwił się o Keoghana. – Nie jestem pewien, czy brał wtedy dużo leków, ale wydawał się to lekceważyć. Mieliśmy zacząć kręcić za 4 dni, a jego ramię było całe spuchnięte. Powiedział mi tylko: 'Nic mi nie będzie - widzimy się we wtorek'. Szedłem do szpitala z myślą: "Cholera, czy on umrze?", nie mówiąc już o: "Czy w ogóle da radę zagrać w filmie?"– mówił filmowiec.
Przypomnijmy, że martwicze zapalenie powięzi jest rzadką infekcją bakteryjną. Można ją złapać w wyniku skaleczenia się, zadrapania, bądź ukąszenia owada. Jedna na pięć osób umiera z powodu tej dolegliwości, która w najgorszych przypadkach może objawić się niewydolnością narządów i sepsą.
Keoghan wspomniał w ostatnim wywiadzie z "GQ", że lekarze rozważali u niego amputację ręki. Wówczas pytał się lekarzy: "Nie umrę, prawda?". Oni odpowiadali mu: "No cóż, tego nie wiemy". Aktorowi na szczęście po mięsożernej bakterii pozostała tylko blizna w kształcie węża na ramieniu.
O czym jest film "Saltburn"?
Głównym bohaterem "Saltburn" jest Olivier Quick, nieśmiały student, któremu wpada w oko przystojny i bogaty Felix Catton. W końcu obaj się zaprzyjaźniają, a Oliver ma zaszczyt spędzić wakacje w rodzinnym pałacu kolegi.
W dziele Emerald Fennell oprócz Keoghana wystąpili również Jacob Elordi ("Euforia"), Rosamund Pike ("Koło czasu"), Richardowi E. Grant ("Czy mi kiedyś wybaczysz?") i Alison Oliver ("Rozmowy z przyjaciółmi"). Film można obejrzeć na platformie Amazon Prime Video.
"'Saltburn' jest pięknym teledyskiem z fabułą, której daleko do miana przełomowej. W filmie czuć ducha lat 00., który kusi starymi dobrymi czasami pełnymi beztroski. Nominację do Oscara z pewnością zgarnie, ale dzięki pustej nostalgii statuetki raczej nie zabierze ze sobą do domu" – czytamy w recenzji w naTemat.