Podczas debaty ws. wotum nieufności na mównicy pojawił się oczywiście minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz. Przemówienie rozpoczął od wspomnienia zabitego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i Mikołaja Filiksa (syn posłanki KO odebrał sobie życie). Szef resortu kultury podkreślił, że za ich tragedie odpowiedzialne są media publiczne.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mocna odpowiedź Sienkiewicza ws. wotum nieufności. Wskazał dwa nazwiska
– Musimy mieć jasność, o co toczy się spór. To nie jest spór o kształt mediów publicznych. Istota tego sporu zawiera się w dwóch nazwiskach: Adamowicz i Filiks. Paweł Adamowicz i Mikołaj Filiks – tak mocno zaczął swoje wystąpienie szef resortu kultury w rządzie Donalda Tusk. Jak wskazał, "na tej sali siedzą ludzie, którzy tworzyli ten system i ci, co są najbliższymi ofiar".
Dalej mówił, że "jako minister kultury miałem wybór: wejść na trwającą miesiące, albo nawet lata drogę ustawodawczą, żeby ten hejt mógł się jeszcze sączyć, albo zakończyć to od razu".
– Działając w stanie wyższej konieczności, podjąłem działania w ramach prawa i weryfikowalne – poinformował.
Wotum nieufności ws. Sienkiewicza. Debata przed głosowaniem
Przypomnijmy: klub PiS złożył wniosek o wotum nieufności wobec ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. W środę w Sejmie odbyła się już debata, a następnie będzie głosowanie.
– Wszystkie działania podejmowane przez pułkownika Sienkiewicza w sprawie mediów publicznych są nielegalne. Nie miał pan prawa wprowadzać zmian w zarządach ani radach nadzorczych TVP, PR i PAP – grzmiał podczas tej debaty w Sejmie Mariusz Błaszczak.
Zwrócił się też bezpośrednio do ministra kultury oraz premiera Donalda Tuska. – Pułkowniku Sienkiewicz, premierze Tusk, funkcjonariusze medialni wprowadzeni przez was do neo-TVP ściągają się teraz z funkcjonariuszami TVN w prorządowej propagandzie. Funkcjonariusz Czyż zadał ostatnio Donaldowi Tuskowi pytanie: co zamierza zrobić z problemem, jakim jest siedem milionów osób, które głosowały na PiS? Polacy są dla was problemem, jesteście dumni z takich mediów? – przekonywał Błaszczak.
Przedstawiciel KO nie był mu dłużny i przypominał, czym były media publiczne za rządów PiS.
– Symboliczne jest to, że po tylu latach hejtu pierwszy wasz wniosek dotyczy właśnie obrony tego hejtu – powiedział do posłów PiS Zbigniew Konwiński z KO.
I dodał ostro: – Nie widzę specjalnej różnicy pomiędzy ruską telewizją Putina, a tym, co działo się w TVP. Jak podkreślił, "bulwersują też zarobki pracowników mediów publicznych". – Bronicie tej szczujni, bo bez niej jesteście niczym – zawyrokował polityk KO.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.