Mocne słowa Tuska w Sejmie. "Musimy przywoływać pamięć ofiar mediów publicznych"
Nina Nowakowska
17 stycznia 2024, 15:02·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 stycznia 2024, 15:02
W środę w Sejmie odbyła się debata ws. wotum nieufności dla ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, który jest odpowiedzialny za zmiany w mediach publicznych. Zaraz po przemówieniu Sienkiewicza, na mównicy pojawił się premier Donald Tusk, który wyraził potrzebę "przywoływania pamięci ofiar mediów publicznych".
Po wystąpieniu szefa resortu kultury, przyszła kolej na szefa Koalicji 15 Października. Donald Tuskjuż na wstępie skrytykował propagandowy charakter mediów publicznych za rządów PiS. Stwierdził, że "nikt na świecie nie ma wątpliwości, że ten system, który zbudował Kaczyński był oparty na kłamstwie, tylko po to, aby utrzymać władzę".
– Musimy przywoływać pamięć ofiar, ofiar w sensie dosłownym, tego co wyprawiały media publiczne – powiedział Tusk, nawiązując do zorganizowanego hejtu, skierowanego przeciwko różnym osobom i grupom przez TVP.
– Dlaczego z taką zaciekłością bronią tego publicznego świństwa, jakim była działalność pisowskich tzw. mediów publicznych? – grzmiał z mównicy premier.
Następnie polityk przypomniał o pieniądzach, jakie zarabiali partyjni działacze. Według szefa rządu politycy PiS "wzięli władzę i pazurami trzymają się jej resztek po to, żeby kraść na skalę niespotykaną w Europie". Potem Tusk skomentował także kwestię zarobków w mediach publicznych, a dokładnie kwotę 500 zł za wypowiedź "publicysty" uderzającą w opozycję.
– Oni musieli im płacić, bo nawet we własnych kręgach nie umieli znaleźć ludzi, którzy mówiliby takie brednie – dodał.
"Krzyk mafii politycznej"
Zdaniem Tuska "naród został upokorzony", ponieważ media publiczne działały w taki a nie inny sposób, by poprzednia władza mogła bezkarnie "rozkradać" Polskę. Premier zareagował również na krzyki sprzeciwu ze strony posłów PiS.
– To jest ten krzyk mafii politycznej, ten krzyk z tamtych ław. Ja jako jeden z nielicznych pamiętam ich od początku, i oni zawsze zarzucali innym to, co sami robią! – zaznaczył.
– "Jeżeli ktoś cokolwiek ukradł niezgodnie z procedurami, to oczywiście musi oddawać" – zacytował szef rządu.
Brejza ujawnia wynagrodzenia komentatorów TVP
"W TVPiS komentujący 'publicyści' dostawali kasę za każdą wypowiedź. Część była na umowach ryczałtowych! I tak umowa rekordzisty w ciągu tylko jednego 2023 roku wyniosła aż 300 tys. zł. W tym systemie zarabiało kilkanaście osób" – napisał we wtorek (16.01) w serwisie X Krzysztof Brejza, europoseł Koalicji Obywatelskiej.
Do posta dołączył też screen e-maila podpisanego "Zespół Informacji Publicznej". Z treści wiadomości wynika, że "do 20 grudnia 2023 roku w TVP (Telewizyjnej Agencji Informacyjnej) istniał system wynagradzania komentatorów udzielających wypowiedzi do audycji informacyjnych i publicystycznych zarówno w studiu, jak i poza nim".
"System dopuszczał możliwość jednorazowych świadczeń, a także regulował współpracę w ramach szerszego spektrum umów" – czytamy. Jednorazowo TVP miała płacić swoim ekspertom 500 zł.
E-mail zawiera także nazwiska kilkunastu "publicystów". Wśród osób, które miały dostawać wynagrodzenie za każdą swoją wypowiedź w TVP, byli m.in. Jacek i Michał Karnowscy, Adrian Stankowski, Jerzy Jachowicz, Elżbieta Królikowska-Avis, Piotr Grzybowski, Paweł Piekarczyk, Miłosz Manasterski, Marek Formela, Karol Gac, Jacek Wrona, Maciej Gnatowski (Wujek Samo Zło), Anna Derewienko, Marian Kowalski, JanPietrzak i Piotr Nisztor.