Jacek Sasin był gościem TVN24, gdzie rozmowa przeszła na dwa drażliwe dla polityka tematy. Jednym z nich była znajomość z Piotrem Wawrzykiem, drugim sytuacja przebywających w więzieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. W pewnym momencie Sasin pokłócił się z prowadzącym o ułaskawienie osadzonych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jacek Sasin nie mógł nie poruszyć tematu, o którym mówi jego partia, czyli sytuacji osadzonych – Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Bronił on tezy, że zatrzymani politycy są również posłami i zapowiadał kolejne protesty w ich obronie.
– Będziemy protestować. Mamy podstawy prawne, że panowie zostali ułaskawieni przez prezydenta. I są posłami. Tak orzekł Sąd Najwyższy w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Społecznych – podkreślił Sasin.
Konrad Piasecki zapytał Sasina, o kwestię poruszaną od dawna, czyli o to, dlaczego prezydent po prostu nie ułaskawi Wąsika i Kamińskiego kolejny raz. W tym momencie doszło do spięcia między dziennikarzem a politykiem.
Polityk PiS-u tłumaczył, że prezydent Andrzej Duda nie może ponownie ułaskawić posłów w takim trybie, jak dokonał tego w 2015 r. Dalej stwierdził nawet, że prezydent jest zmuszany, aby sam podważył swoją decyzję.
– [Prezydent – red.] wszczął procedurę nową, aby przeciwstawić się bezprawiu, które panuje. Droga, którą obecnie wybrał pan prezydent, pewnie nie doprowadzi do szybkiego wyjścia panów posłów na wolność, ale ja mu się nie dziwię, bo on już ich raz ułaskawił – stwierdził.
Co więcej, Sasin podkreślił, że jest pewny uczciwości swoich osadzonych kolegów z partii. – Nie mam podstaw, aby kwestionować jakiekolwiek działania panów Kamińskiego i Wąsika – podsumował.
Odpierał również zarzuty, jakoby politycy PiS-u byli powiązani z częścią środowiska sędziowskiego. Powiedział nawet, że: "nie zna wyroków, które sędziowie wydawaliby z powodu znajomości z takim czy innym politykiem PiS-u".
Sasin zna Wawrzyka, ale Kaczyński niekoniecznie
Poza tym polityk PiS-u zapytany został o aferę wizową w związku z tym, że w środę doszło do zatrzymania byłego wiceministra spraw zagranicznych, po którym niektórzy politycy PiS-u zapierali się, że nie znają Wawrzyka. Sasin przyznał jednak, że Piotra Wawrzyka zna.
– Pamiętam Piotra Wawrzyka, byliśmy w jednym rządzie, komunikowaliśmy się – powiedział, jakby były wiceminister sprawiedliwości był mu ledwo znaną twarzą. Sasin nie zgadzał się z tym, że PiS prowadził politykę uszczelniania granic, a z drugiej strony wydawał tysiące wiz.
– Ta sytuacja jest inna, mamy do czynienia ze złamaniem prawa, które zostało wykryte przez służby za naszych czasów. Nasi konkurenci zrobili z tego aferę na cały świat, a proceder dotyczył kilkuset wiz. I to zostało wykryte – podkreślam – przez nasze służby – mówił Sasin.
Tak samo odpowiedział Mariusz Błaszczak, któremu dziennikarz TVN24 zadał to samo pytanie. Były szef MON wypierał się znajomości z zatrzymanym byłym wiceministrem spraw zagranicznych – nawet wtedy, gdy już padło jego pełne nazwisko.