Sejm w środę zajął się wnioskiem o wotum nieufności dla ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza w rządzie Donalda Tuska. Wniosek PiS nie przeszedł. Sienkiewicz nadal pozostanie na stanowisku szefa resortu kultury.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W głosowaniu Sejm zdecydował, że minister kultury pozostanie na stanowisku. Za jego odwołaniem było jedynie 194 posłów. Przeciwko wnioskowi opowiedziało się 241 członków izby niższej, a 2 wstrzymało się od głosu.
Wcześniej także komisja negatywnie zaopiniowała wniosek o wotum nieufności dla ministra Bartłomieja Sienkiewicza.
Głosowanie poprzedziła gorąca dyskusja. – Wszystkie działania podejmowane przez pułkownika Sienkiewicza w sprawie mediów publicznych są nielegalne. Nie miał pan prawa wprowadzać zmian w zarządach ani radach nadzorczych TVP, PR i PAP – grzmiał Mariusz Błaszczak w Sejmie.
Zwrócił się też bezpośrednio do ministra kultury oraz premiera Donalda Tuska. – Pułkowniku Sienkiewicz, premierze Tusk, funkcjonariusze medialni wprowadzeni przez was do neo-TVP ściągają się teraz z funkcjonariuszami TVN w prorządowej propagandzie. Funkcjonariusz Czyż zadał ostatnio Donaldowi Tuskowi pytanie: co zamierza zrobić z problemem, jakim jest siedem milionów osób, które głosowały na PiS? Polacy są dla was problemem, jesteście dumni z takich mediów? – przekonywał Błaszczak.
Przedstawiciel KO nie był mu dłużny i przypominał, czym były media publiczne za rządów PiS.
– Symboliczne jest to, że po tylu latach hejtu pierwszy wasz wniosek dotyczy właśnie obrony tego hejtu – powiedział do posłów PiS Zbigniew Konwiński z KO. I dodał ostro: – Nie widzę specjalnej różnicy pomiędzy ruską telewizją Putina, a tym, co działo się w TVP. Jak podkreślił, "bulwersują też zarobki pracowników mediów publicznych". – Bronicie tej szczujni, bo bez niej jesteście niczym – zawyrokował.
Mocne wystąpienie Sienkiewicza
Z kolei sam Sienkiewicz przypomniał, do czego doprowadziły media publiczne. – Musimy mieć jasność, o co toczy się spór. To nie jest spór o kształt mediów publicznych. Istota tego sporu zawiera się w dwóch nazwiskach: Adamowicz i Filiks. Paweł Adamowicz i Mikołaj Filiks – tak mocno zaczął swoje wystąpienie szef resortu kultury. Jak wskazał, "na tej sali siedzą ludzie, którzy tworzyli ten system i ci, co są najbliższymi ofiar". Więcej na ten temat piszemy tutaj.
"Krzyżacy, którzy chcieli zgotować Sienkiewiczowi Potop, spotkali się z Ogniem i Mieczem. Pytanie PiS, Quo Vadis jest jak wołanie W pustyni i w puszczy" – skomentował wiosek PiS o wotum były premier Leszek Miller.
Zmiany w mediach publicznych
Tymczasem w mediach publicznych, w tym w TVP zachodzą kolejne zmiany. Jak niedawno informowaliśmy, na fali rewolucji w Telewizji Polskiej wrócił już serwis TVP Info.
Zarówno internetowy serwis, jak i kanał na YouTube ruszyły w poniedziałek – 15 stycznia. Jak podały Wirtualne Media, tvp.info pokieruje Andrzej Jaszczyszyn, który wcześniej był związany z Grupą ZPR Media.
Serwis nie działał od końca grudnia. Skąd aż taka długa przerwa? Z powodu weryfikacji. – W ostatnich dniach weryfikowaliśmy treści z serwisu pod kątem rzetelności warsztatu dziennikarskiego. Materiały z pogranicza propagandy, które nie przeszły tej weryfiktvp acji, nie będą udostępnione publicznie – powiedział Jaszczyszyn. Oznacza to, że niektóre archiwalne programy nie będą już dostępne.
Nowy szef serwis tvp.info wyjawił, że obecnie jego zespół "pracuje w bardzo ograniczonym składzie". – Jest złożony w części z osób, które były zatrudnione wcześniej. Jednocześnie trwają wytężone prace nad wzmocnieniem go przez nowych dziennikarzy, w większości mających wieloletnie doświadczenie w tworzeniu największych serwisów internetowych w Polsce – mówił Jaszczyszyn Wirtualnym Mediom.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.