Tekst zawiera spoilery dot. gry "The Last of Us II".
"The Last of Us" to kolejny serial w dorobku HBO Max (po "Grze o tron" i "Sukcesji), który zgromadził pokaźne grono odbiorców i zdobył nominacje do Złotych Globów oraz Emmy. Drugi sezon jest już w drodze, a jako potencjalną datę jego premiery podaje się koniec 2024 roku, bądź początek 2025.
Do obsady serialu o Joelu i Ellie dołączyli niedawno m.in. Kaitlyn Dever ("Lekomania") jako Abby, Young Mazino ("Awantura") jako Jesse, a także Isabela Merced ("Dora i Miasto Złota") jako Dina. Każda z wymienionych postaci odgrywa ważną rolę w drugiej odsłonie gry "The Last of Us" Naughty Dog.
Wraz z finałowym odcinkiem pierwszego sezonu serialu w mediach pojawiły się dyskusje na temat możliwych zmian w fabule "The Last of Us II". Wiele z nich dotyczyło dalszych losów Joela, którego gra Pedro Pascal ("The Mandalorian"). (SPOILER) Bohater umiera na początku "growego" sequela.
Przypomnijmy, że pod koniec pierwszego sezonu "The Last of Us" dowiadujemy się, że Ellie (Bella Ramsey) musi zginąć, by lekarze z grupy Świetlików mogli zrobić szczepionkę na infekcję wywoływaną przez grzyba z rodzaju Cordyceps. Chirurg, który przeprowadzał zabieg, został ostatecznie zabity przez Joela. Mężczyzna nie mógł pogodzić się z wizją utraty swojej młodszej kompanki.
Ciało zabitego lekarza odnajduje jego córka, Abby (na ekranie zobaczymy w tej rol Dever). Dziewczyna wstępuje na drogę zemsty. Po latach wraz z towarzyszami odnajduje Joela i na oczach Ellie zabija go kijem do golfa.
Pedro Pascal odpowiedział ostatnio na pytanie, jakie zmiany czekają widzów w 2. sezonie hitu HBO Max. – Myślę, że scenarzyści zawsze znajdą sposób, aby wykorzystać ten niesamowity materiał źródłowy, który posiadają. (...) Ale nie chciałbym nikomu zepsuć zabawy. Prawda jest taka, że nie posiadam jeszcze wszystkich informacji – wyjaśnił chilijsko-amerykański aktor.
Możliwe więc, że serialowy Joel nie zginie tak szybko. Twórcy z pewnością znajdą sposób, by jego pożegnanie wcisnęło widza w fotel.
Jak pisaliśmy o tym wcześniej, "The Last of Us" okazało się jednym z największych serialowych hitów początku ubiegłego roku. Produkcję uznano również za jedną z najlepszych adaptacji gry, jaka kiedykolwiek powstała.
"Twórcy produkcji HBO we współpracy z Naughty Dog i scenarzystą Neilem Druckmannem robią wszystko, co w ich mocy, by nie zawieść graczy, ale przy okazji powitać nowych gości w świecie 'The Last of Us'. Zmiany, które zobaczymy na ekranie, nie są powodem do niepokoju dla fanów, aczkolwiek ci powinni być świadomi tego, że adaptacja różni się pewnymi elementami od gry" – pisaliśmy w recenzji dla naTemat.