Andrzej Duda zastąpi Jarosława Kaczyńskiego, gdy ten przejdzie na polityczną emeryturę? Marcin Mastalerek w "Rozmowie Piaseckiego" stanowczo zapewnił, że to niemożliwe. – Został dwukrotnie prezydentem. I co? Ma się cofać i zostać partyjnym liderem? Absurd – uciął.
Reklama.
Reklama.
Duda będzie następcą Kaczyńskiego? Stanowcza deklaracja Mastalerka
Marcin Mastalerek został zapytany, czy wierzy w doniesienia Onetu, według których Jarosław Kaczyński miał zadecydować o przejściu na polityczną emeryturę w 2025 roku. To postanowienie prezes Prawa i Sprawiedliwościmiał już przekazać swoim współpracownikom.
– Ja znam prezesa Kaczyńskiego. To nie jest kwestia wiary. Ja uważam, że nie odejdzie. No nie odejdzie. Trochę było tych zapewnień. No nie. Ale ja życzę Kaczyńskiemu, żeby jak najdłużej mógł sobie działać, był zdrowy i w pełni formy – powiedział.
O tym, kto zastąpi Jarosława Kaczyńskiego, na antenie Radia Zet powiedział z kolei Jacek Sasin. Jak zapewnił, tę decyzję podejmie kongres złożony z przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości.
– Jest kongres, pan prezes na pewno podda się weryfikacji na tym kongresie. To będzie decyzja pana prezesa. Ja będę namawiał Jarosława Kaczyńskiego, żeby startował i był dalej prezesem PiS. Jego przywództwo jest nam potrzebne. Nie zmienia się lidera w trakcie takich wydarzeń – skomentował.
– Fakty są proste. W dniu, kiedy prezydent dostanie akta ws. Wąsika i Kamińskiego, podejmie decyzję. To będzie decyzja na bazie Konstytucji i KPK – powiedział.
– Prezydent mówił o tym, że nie może wykluczyć podjęcia w przyszłości takich działań. Jakby pana zapytano, czy wykluczy zmianę pracy, to nie może pan odpowiedzialnie tego wykluczyć, nawet jeśli chce pan pracować w TVN24 – dodał.
Polityk stwierdził także, że Bodnar jest "sadystą", który celowo opóźnia dostarczenie prezydentowi akt sprawy Wąsika Kamińskiego, by opóźnić uwolnienie byłych posłów z zakładów karnych.
– Prezydent wzywał Adama Bodnara do szybszego przesłania opinii i akt. Nagle okazuje się, że w prawie 2 tygodnie nie można przesłać opinii. To złośliwe, sadystyczne działanie Adama Bodnara. Czy ten pan jeszcze pamięta, że kiedyś był Rzecznikiem Praw Obywatelskich? – podkreślił.