Siatkarka BKS-u Bielsko-Biała Paulina Damaske upubliczniła niedawno skandaliczną wiadomość, którą dostała od jednego z "hejterów" po przegranym meczu jej zespołu. Klub podjął w tym przypadku konkretne kroki - sprawą zajmuje się już policja.
Reklama.
Reklama.
Sytuacja miała miejsce w połowie grudnia 2023 roku. To wtedy drużyna BKS Bielsko-Biała niespodziewanie przegrała z zawodniczkami UNI Opole. Po spotkaniu jeden z kibiców wystosował na Instagramie skandaliczne wyzwiska w kierunku siatkarki z Bielska Pauliny Damaske.
22-latka poinformowała obserwujących o tym incydencie i umieściła screen skandalicznej wypowiedzi, dodając wymowny komentarz. "Miło, że ludzie, którzy niczego nie osiągnęli, się wypowiadają. Wyrażanie swojej opinii to jedno, ale prześladowanie i nękanie wielu zawodniczek to przesada. Mam nadzieję, że kolega z anonimowego konta dużo stracił, obstawiając ten mecz. Upss, następna przegrana w jego życiu" – napisała.
Sprawą bardzo szybko zainteresował się klub, który zapowiedział podjęcie konkretnych kroków prawnych w sprawie. Ponad miesiąc później działacze poinformowali o swoich działaniach w specjalnym komunikacie.
"Nie może być przyzwolenia na zachowania hejterów, którzy - korzystając z pozornej anonimowości - działają w sposób nieakceptowalny przez środowisko siatkarskie. Nie czekajmy aż ktoś inny coś zrobi, reagujmy! Postawmy granicę!" – napisał klub.
Władze klubu poinformowały także o złożeniu odpowiedniego zawiadomienia na policję. "Czekając cierpliwie na dalszy rozwój wydarzeń, chcemy podziękować funkcjonariuszom Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości oraz adw. Markowi Krupskiemu za profesjonalne podejście do tematu i pomoc naszym zawodniczkom" – czytamy.
"Pojawiły się łzy i niepokój"
Podczas niedawnego wywiadu dla TVP Sport Paulina Damaske ujawniła, że nie była jedyną zawodniczą, na której wyżył się "kibic". To właśnie skłoniło ją upublicznienia sprawy.
"Gdyby one trafiały tylko do mnie, to bym to zignorowała. Widziałam jednak, jak zareagowały na podobne wiadomości moje koleżanki z drużyny. Nie mogłam tego tak zostawić (...) Po jednym z ostatnich meczów Kamila Witkowska dostała tak obrzydliwą wiadomość. Nie chcę, by w ten sposób wyglądała nasza codzienność (...) Chcę, by odpowiedział za swoje czyny, bo to, co zrobił jest karalne" – stwierdziła 22-latka.
Przyznała także, że bezpodstawny hejt poważnie na nią wpłynął. "Pojawiały się łzy i niepokój. Ktoś kilkoma zdaniami napisanymi w internecie potrafi odebrać nam poczucie bezpieczeństwa. Pierwszego dnia nie wiedziałyśmy, co mamy z tym zrobić. To była groźba, która mogła mocno odbić się na naszej psychice" – dodała w rozmowie z TVP Sport.
Zawodniczka BKS-u Bielsko-Biała zdradziła również, że zawodniczki złożyły już zeznania i jest przekonana, że "policja należycie się tym zajmie."