Pierwsza rysa na pakcie senackim? Wicemarszałkini z Razem pyta Tuska o sprawy kobiet
Nina Nowakowska
30 stycznia 2024, 09:26·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 stycznia 2024, 09:26
– Słyszymy głuchą ciszę po stronie marszałka Hołowni i niepokojące głosy ze strony premiera Tuska, że teraz nie jest czas na rozmowy o aborcji. Po raz kolejny słyszymy od polityka liberalnego, że nie ma czasu na sprawy kobiet. I to jest moje pytanie do premiera: kiedy będzie ten czas? – komentowała w Polsat News wicemarszałek Senatu, Magdalena Biejat.
Reklama.
Reklama.
Wicemarszałkini SenatuMagdalena Biejat była pytana m.in. o to, czy Donald Tusk jest dobrym premierem. Członkini partii Razem stwierdziła w Polsat News, że w kwestii nowego rządu, szczególnie cieszą ją działania niektórych ministrów.
– Są rzeczy, za które można ten rząd pochwalić. Ja się cieszę, że mamy ten rząd. Nasi posłowie zagłosowali za wotum zaufania do tego rządu. Cieszę się, że mamy takich ministrów jak (Krzysztof - przyp. red.) Gawkowski, (Agnieszka - przyp. red.) Dziemianowicz-Bąk, (Adam - przyp. red.) Bodnar. Oceniam bardzo pozytywnie wiele rzeczy. Pewne rzeczy mogłyby być do poprawy, jak w każdym rządzie – tłumaczyła polityczka.
Biejat zdecydowanie o Tusku i Hołowni
Biejat odniosła się następnie do niedociągnięć nowej rady ministrów. Wicemarszałkini Senatu jest zdania, że "na minus" rządu Tuska działa wymijające podejście do kwestii aborcji, która była wielokrotnie podnoszona w kampanii wyborczej.
– Na pewno za brak podjęcia tematu aborcji. Temat aborcji, temat praw kobiet był ważny dla tysięcy osób, które poszły do wyborów. Był to temat absolutnie kluczowy w kampanii również KO. A dziś, gdy w Sejmie są projekty Lewicy dotyczące poprawy sytuacji, jeśli chodzi o aborcję, gdy mamy szansę doprowadzić do tego, by kobiety czuły się bezpiecznie zachodząc w ciążę, słyszymy głuchą ciszę po stronie marszałka (Szymona - przyp. red.) Hołowni i niepokojące głosy ze strony premiera Tuska, że teraz nie jest czas na rozmowy o aborcji. Po raz kolejny słyszymy od polityka liberalnego, że nie ma czasu na sprawy kobiet. I to jest moje pytanie do premiera: kiedy będzie ten czas? – pytała na antenie Polsat News Biejat.
Lewicowa polityczka zarzuciła również Hołowni, że ten "nie znalazł czasu, aby spotkać się z przedstawicielkami organizacji, które pomagały kobietom".
"Zakaz aborcji po prostu zabija"
We wrześniu 2021 r. w szpitalu w Pszczynie zmarła 30-letnia Izabela. Trafiła tam w 22. tygodniu ciąży po odejściu wód płodowych. Choć lekarze potwierdzili, że płód ma wady, nie przeprowadzili aborcji, ponieważ - zdaniem zmarłej - musieli czekać na jego obumarcie. Ostatecznie, kobieta zmarła z powodu wstrząsu septycznego. Podobny los spotkał 33-letnią Dorotę z Nowego Targu.
– Mówiliśmy, że kobiety zaczną tracić zdrowie i życie, bo zakaz aborcji po prostu zabija. I to się wydarzyło. Bardzo bym chciała, żebyśmy nie mieli racji, ale stało się. Dopóki prawo nie ulegnie zmianie, aborcja nie będzie legalna, a lekarze nie przestaną się bać udzielać swoim pacjentkom pomocy, to będziemy się z tym mierzyć. Już dziś coraz więcej kobiet boi się zajść w ciążę, boi się tego, jak zostaną potraktowane w szpitalu – komentowała jesienią 2021 r. w naTemat Biejat.
– Znamy sytuacje, kiedy kobietę, w podobnym przypadku bezwodzia, z trudem udało się uratować. Inna kobieta w podobnej sytuacji straciła macicę, kolejna jajowód, ponieważ zwlekano z usunięciem ciąży pozamacicznej. To są sytuacje, z którymi mierzą się dziś kobiety, które chcą zajść w ciążę i mieć dzieci. Nie powinny się bać zachodzić w ciążę, a boją się dziś coraz bardziej. Dziś dla wszystkich powinno być jasne, że nie wystarczy możliwość przerwania ciąży za granicą. Dopóki nie zmienimy prawa, kobiety będą tracić życie i zdrowie – podsumowała.