Mocne słowa Giertycha o Obajtku. "Jego kłopoty prawne zbliżają się szybkimi krokami"
Nina Nowakowska
02 lutego 2024, 06:26·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 02 lutego 2024, 06:26
Roman Giertych na antenie TVN24 stwierdził, że na miejscu Daniela Obajtka szukałby kancelarii prawnej, która będzie go bronić w związku z decyzjami, jakie podejmował jako prezes PKN Orlen. – Jego kłopoty prawne zbliżają się szybkimi krokami i to raczej bym powiedział szybkimi w znaczeniu Ferrari, a nie powolnego roweru – zdradził poseł KO.
Reklama.
Reklama.
– W każdym obszarze naszego państwa funkcjonował pewien schemat. Zawsze mieliśmy problem z chciwością i korupcją. To, co się działo w ciągu ostatnich ośmiu lat, to był mechanizm, to nie była chciwość ludzka, tylko mechanizm polegający na tym, że pewnym osobom dawano przyzwolenie na okradanie. Pewnym grupom, obszarom, członkom PiS pozwalano na to, żeby bezkarnie kradli. Po co? Bo chciano stworzyć nomenklaturę, która jest związana z państwem, z władzą i prezesem. I dlatego chroniła ich prokuratura – komentował w czwartek (1.02) w TVN24Roman Giertych.
Mocne słowa Giertycha o Obajtku
– Jeżeli NIK mówi, że mamy sprzedaż Lotosu 7 mld poniżej wartości, no to na miejscu pana Obajtka nie zajmowałbym się niczym innym, tylko wyszukiwaniem kancelarii, która chciałaby go bronić, bo jest oczywiste, że w takiej sytuacji jak NIK to stwierdza, to jego kłopoty prawne zbliżają się szybkimi krokami i to raczej bym powiedział szybkimi w znaczeniu Ferrari, a nie powolnego roweru – powiedział polityk Koalicji Obywatelskiej.
Poseł przyznał, że najważniejszym pytaniem jest "ile przyjęto korzyści z tytułu tego, że się ktoś na to zgodził". – Ja nie wierzę w to, żeby cała ta historia sprowadzała się do błędu polegającego na tym, że sprzedano poniżej wyceny, którą sami zamówili – komentował Giertych. – Jeżeli ktoś ma takie wyceny i sprzedaje poniżej, to pytanie jest o motyw działania – podkreślił.
– Pytanie, czy to było związane z jakimiś układami politycznymi, o których nie wiemy, czy też mamy do czynienia z gigantyczną aferą korupcyjną. Sądzę, że prokuratura to wyjaśni – zastanawiał się Giertych.
"Wyprzedaż Lotosu" i służby ze "związanymi rękami"
W lipcu 2023 r. Najwyższa Izba Kontroliopracowała raport dotyczący m.in. fuzji Orlenu z Lotosem po kontroli w Ministerstwie Aktywów Państwowych. TVN24 dotarło do nieopublikowanego do tej pory dokumentu. Okazało się, że zdaniem NIK Saudi Aramco zapłaciło o 7,2 mld zł mniej za część Lotosu, niż wynosiła jej faktyczna wartość.
To jednak nie koniec, bo Wojciech Czuchnowski z "Gazety Wyborczej" utrzymuje, że sprzedaż części Lotosu Saudyjczykom odbyła się z naruszeniem ustawy o kontroli niektórych inwestycji. Gazeta twierdzi, że służbom specjalnym nie pozwolono ocenić, czy transakcja zagraża bezpieczeństwu Polski, choć wiadomo było, że Saudi Aramco współpracuje z putinowską Rosją. Zdaniem Biernackiego, który w poprzedniej kadencji był członkiem sejmowej speckomisji, "służby miały związane ręce".
– Posiedzenia komisji są tajne. Mogę powiedzieć, że wyczuliśmy poważne wątpliwości ze strony służb. Nieoficjalnie docierały do nas sygnały, że były przeciwne. Efektem miała być nawet dymisja jednego z szefów – wyznał dziennikowi Biernacki, który w obecnym Sejmie jest wiceszefem komisji. – Decyzje zapadały na Nowogrodzkiej. Ci, którzy mieli wątpliwości, byli uciszani – wskazał ludowiec.
Prokuratura wszczęła śledztwo
30 stycznia radny miasta Gdańsk Łukasz Bejm (PO) poinformował, że po ponad 13 miesiącach Prokuratura wszczęła śledztwo z zawiadomienia Agnieszki Pomaski (KO) w sprawie "wyprzedaży Lotosu".
"Agnieszka Pomaska: 15 X zaczęło się w odpolitycznianie organów państwa. Po ponad 13 miesiącach Prokuratura wszczęła śledztwo z mojego zawiadomienia ws. wyprzedaży Lotosu i przyznaje, że mogło dojść do wyrządzenia spółce ogromnej straty, nie mniejszej niż 4mld zł" – czytamy we wpisie.
"Jest śledztwo ws. nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez zarząd PKN Orlen i wyrządzenia znacznej szkody majątkowej oraz ws. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publ., w tym Prezesa UOKiK. To odp. na zawiadomienie z 16.12.2022" – napisała później Pomaska.