Lech Wałęsa
Lech Wałęsa Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta
Reklama.
TVN 24 podaje, że zawiadomienie w tej sprawie złożył Ryszard Nowak, szef Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą, który uznał, iż Wałęsa dopuścił się propagowania nienawiści do mniejszości seksualnej. Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście odmówiła wszczęcia śledztwa po tym, jak stwierdziła, że wypowiedź Wałęsy nie naruszyła art. 256 i 257 Kodeksu karnego, które mówią o znieważaniu oraz nawoływaniu do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość. - Żaden ze wspomnianych artykułów nie porusza kwestii różnic na tle orientacji seksualnej. Gdyby tak było, być może przyjrzelibyśmy się bliżej sprawie - oświadczyła Renata Klonowska z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście. Komitet Ryszarda Nowaka może odwołać się od decyzji śledczych.
Na początku marca Wałęsa przekonywał w "Faktach po Faktach" (TVN 24), że mniejszość homoseksualna "wchodzi na głowę większości", a homoseksualni posłowie powinni w Sejmie siedzieć w ostatnim rzędzie, "nawet dalej, za murem". Później były prezydent oświadczył, że nie przeprosi za swoje słowa. - W żadnym wypadku nikogo nie będę przepraszał. Powiedziałem tylko, że mniejszości, którym oddaję wszelkie honory, nie powinny się afiszować, nie powinny narzucać większości swoich poglądów. Mówiłem tylko to, bo mam dość tego afiszowania się, dość mówienia tylko o tym, zamiast o innych sprawach. Oczywiście grupy związane z tymi mniejszościami strasznie mnie atakują, ale nie zauważają, że ponad 95 procent narodu jest po mojej stronie - powiedział Wałęsa.
Źródło: TVN 24