Przytoczona wcześniej maska z Jezusem pochodzi z kolekcji Alexandra McQueena, czyli brytyjskiego domu mody, który niemal tak jak Kanye West słynie z kontrowersji. Poza tym, że raper pojawił się w masce na Super Bowl, umieścił również krótkie wideo na Instagramie, na którym prezentuje nowy dodatek.
Pod fotografią pojawiło się oczywiście mnóstwo komentarzy. "Jesteś chrześcijaninem czy nie? Ta maska jest kuriozalna, miej szacunek do Jezusa Chrystusa", "Nie jestem pewien, czy w ten sposób promujesz, czy obrażasz Jezusa?", "Ten pozbawiony talentu klaun zrobi wszystko dla atencji" – komentowali.
Przypomnijmy, że West jakiś czas temu znalazł się w ogniu krytyki ze względu na półnagie zdjęcia swojej żony, które opublikował na Instagramie. Internauci nie tylko po raz kolejny wytknęli mu, że wygląda jak jego poprzednia małżonka, czyli Kim Kardashian, ale zarzucili mu również, że nie szanuje swojej partnerki.
"Nie traktujesz jej, jakby była człowiekiem, ale jakimś dodatkiem", "Gościu, dlaczego postujesz nagie zdjęcia swojej żony?", "Traktujesz ją jak ludzką lalkę" – pisali zbulwersowani.
Podczas gdy West wystąpił z Jezusem na twarzy, raperka Ice Spice pokazała się na Super Bowl z odwróconym krzyżem na szyi, co sprowokowało spekulacje pewnej części internetu, że specjalnie promuje satanizm. Konserwatywnej części publiczności nie spodobał się również jej koronkowy dwuczęściowy strój, który odsłaniał sporo ciała.
Co więcej, w pewnym momencie zdaniem internetowych "speców" miała wykonać satanistyczny gest. Ktoś jeszcze zauważył, że miała na sobie ubrania marki Balenciaga, która niecałe dwa lata temu była oskarżona o promowanie pedofilskich treści w jednej z kampanii reklamowych.
Satanizm zarzucono nawet Usherowi, choć nie do końca wiadomo, którym elementem swojego shpw miał rzekomo oddawać hołd szatanowi. "Każdy 'występ' na Super Bowl to szatański rytuał" – napisał ktoś na X.
To nie pierwszy raz, kiedy takie teorie spiskowe i panika moralna krążą po transmisji Super Bowl. Już ponad dekadę temu podobnej symboliki dopatrywano się podczas występu Beyoncé, która podczas występu użyła czerwonej scenografii. Niektórym skojarzyła się ona z... piekłem.