logo
Szef MSZ Radosław Sikorski stwierdził, że żołnierze Bundeswehry byliby mile widziani w Polsce. Fot. JOHN MACDOUGALL / AFP / East News
Reklama.

Gdy Wojsko Polskie nie poradziło sobie z ochroną nieba i doszło do tragedii w Przewodowie, reakcja sojuszników z Berlina była natychmiastowa. Niemiecki rząd zaoferował przemieszczenie na wschód baterii Patriot należących do Bundeswehry.

Jednak ówczesny rząd Prawa i Sprawiedliwości długo trzeba było namawiać, aby wyraził zgodę na takie wsparcie. W partyjnej centrali przy Nowogrodzkiej mieli obawiać się reakcji karmionego germanofobią elektoratu na przybycie niemieckich żołnierzy na polską ziemię.

Radosław Sikorski: Niemieccy żołnierze byliby mile widziani w Polsce

Diametralnie inne podeście prezentuje teraz ekipa Donalda Tuska. W rozmowie z renomowanym szwajcarskim dziennikiem "Neue Zürcher Zeitung" Radosław Sikorski stwierdził, że niemieccy żołnierze byliby mile widziani w Polsce.

Polska miała wówczas rząd nacjonalistyczny. My przestaliśmy demonizować demokratyczne Niemcy. Jest to kontrowersyjne dla nacjonalistów – ale nie dla nas. Niemcy są naszym sojusznikiem, z radością witamy współpracę sojuszniczą w zabezpieczeniu terytorium NATO, więc niemieccy żołnierze byliby tu mile widziani.

Radosław Sikorski

minister spraw zagranicznych dla "Neue Zürcher Zeitung"

Minister spraw zagranicznych zauważył, że choć rząd PiS oponował wobec zauważalnej obecności Bundeswehry, tak naprawdę Niemcy w Polsce służą od lat. Oficerów niemieckich można spotkać m.in. w jednostkach NATO w Bydgoszczy i Szczecinie.

Bundeswehra w Polsce jako forma zadośćuczynienia za II wojnę światową? Niemcy mówią o pomyśle Sikorskiego

Te słowa Radosława Sikorskiego wywołały spore poruszenie i zainteresowanie w Niemczech. Szefa polskiej dyplomacji cytują m.in. program pierwszy publicznego radia Deutschlandfunk, czy międzynardowa stacja telewizyjna Deutsche Welle.

Niemcy szczególną uwagę poświęcają opinii Sikorskiego, według której zainwestowanie sił i środków Bundeswehry w ochronę terytorium Polski byłoby dobrą formą zadośćuczynienia za II wojnę światową. W wywiadzie udzielonym "NZZ" minister ocenił bowiem, że "wkład we wspólną obronę mógłby być częścią twórczego rozwiązania".

Czytaj także: