Kamiński dostał z pięści przed Sejmem. Sprawcą był... Macierewicz! Wszystko się nagrało
Nina Nowakowska
07 lutego 2024, 13:08·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 07 lutego 2024, 13:08
W środę (7.02) Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik w kordonie partyjnych kolegów próbowali wejść do Sejmu. Politycy przepychali się ze strażą marszałkowską. W tłumie był też Antoni Macierewicz, który podczas szarpaniny uderzył Kamińskiego pięścią prosto w twarz.
Reklama.
Reklama.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w środę Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik próbowali wejść do Sejmu. Jeszcze przed posiedzeniem, politycy PiS zebrali się przed pomnikiem AK, a następnie grupowo próbowali siłą wprowadzić byłych posłów do gmachu. W efekcie doszło do szarpaniny ze strażą marszałkowską, której przypadkową ofiarą padł sam Kamiński.
Macierewicz niechcący uderzył Kamińskiego w twarz
Wśród tłumu był m.in. były szef podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz. Podczas przepychanek ze strażnikami poseł PiS niechcący uderzył byłego szefa CBA prosto w twarz. Wszystko nagrały kamery i niedługo potem nagranie trafiło do mediów społecznościowych.
Szarpanina wyglądała dość groźnie. Na niektórych nagraniach widać, jak politycy PiS z Kamińskim nieprzepuszczani przez strażników, gwałtownie odskakują. Szokującym scenom towarzyszyły też krzyki rozemocjonowanych członków partii Jarosława Kaczyńskiego.
Finalnie ani Wąsik, ani Kamiński nie pojawili się w gmachu Sejmu. Politykom proponowano, by jako goście, udali się do biura przepustek i pobrali specjalną wejściówkę. Byli szefowie CBA nie skorzystali jednak z tej możliwości. Po godz. 10 odjechali samochodem sprzed budynku parlamentu.
Następnie Kaczyński przekazał na konferencji prasowej, że ma pismo od marszałka Szymona Hołowni, w którym informuje, aby nie wpuszczać do Sejmu wspomnianych polityków.
"Cel został uzyskany"
– Pan marszałek na sali sejmowej tłumaczył, że Izba Kontroli nie ma prawa uchylania wyroków. To pokazuje, że pan marszałek jest amatorem – stwierdził prezes PiS.
– Nie będziemy podejmowali dalszych prób wejścia. Chodziło o to, żeby pewna część naszego klubu porozmawiała z przedstawicielami straży i uzyskali to, co uzyskaliśmy – komentował. Lider opozycji dodał, że winni całemu zajściu są dziennikarze, którzy ruszyli za politykami. – Ale cel został uzyskany, materiały procesowe mamy – podsumował Kaczyński.