nt_logo

PiS murem za rolnikami atakuje Tuska. Przypominamy, co jeszcze niedawno mówili, gdy rządzili

Mateusz Przyborowski

21 lutego 2024, 08:31 · 4 minuty czytania
Politycy Prawa i Sprawiedliwości stanęli nagle w obronie rolników. Mariusz Błaszczak domaga się od rządu embarga na produkty rolne sprowadzane z Ukrainy i twierdzi, że Zielony Ład będzie oznaczał "zniszczenie polskiego rolnictwa". Wiceprezes PiS najwyraźniej zapomniał jednak, co w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy mówił na temat chociażby Jarosław Kaczyński.


PiS murem za rolnikami atakuje Tuska. Przypominamy, co jeszcze niedawno mówili, gdy rządzili

Mateusz Przyborowski
21 lutego 2024, 08:31 • 1 minuta czytania
Politycy Prawa i Sprawiedliwości stanęli nagle w obronie rolników. Mariusz Błaszczak domaga się od rządu embarga na produkty rolne sprowadzane z Ukrainy i twierdzi, że Zielony Ład będzie oznaczał "zniszczenie polskiego rolnictwa". Wiceprezes PiS najwyraźniej zapomniał jednak, co w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy mówił na temat chociażby Jarosław Kaczyński.
Politycy PiS "stoją murem" za rolnikami. Oto co jeszcze niedawno mówili Fot. Pawel Wodzynski / East News

"Nieroby z obecnego rządu nic nie zrobiły, żeby chronić polskiego Rolnika. Popieram protesty"; "Protesty Rolników rozszerzają się. Rząd kompletnie sobie nie radzi. Przespali wiele tygodni, nic nie zrobili"; "Popieram Rolników w proteście przeciwko Komisji Europejskiej i rządowi D. Tuska" – to seria wpisów na X posła Suwerennej Polski Michała Wójcika.


W podobnym tonie w mediach społecznościowych wypowiadają się także politycy Prawa i Sprawiedliwości. Europosłanka i była premier Beata Szydło oznajmiła na przykład, że "rolnicy bronią wszystkich Europejczyków". "Zielony Ład przyniesie mieszkańcom Unii, w tym Polski, biedę i upadek przemysłu, rolnictwa oraz innych sektorów gospodarki" – stwierdziła w jednym z ostatnich wpisów.

PiS nagle "stanęło murem" za rolnikami

19 lutego PiS zorganizowało nawet konferencję "Bronimy polskich rolników!". Na czerwonym tle pojawiło się także hasło: "Pełne embargo na produkty rolne z Ukrainy". Wzięli w niej udział wiceprezes PiS Mariusz Błaszczak, były minister rolnictwa Robert Telus i były wiceminister tego resortu Janusz Kowalski.

– Żądamy od rządu Donalda Tuska, żeby jeszcze dziś zostało wprowadzone rozporządzenie przez ministra rozwoju i technologii, które będzie stanowiło embargo na towary rolne sprowadzane z Ukrainy. To leży w głębokim interesie polskich rolników, a więc w głębokim interesie państwa polskiego – powiedział Błaszczak.

I wspomniał, że jego partia mówiła o tych zagrożeniach "już w ubiegłym roku".

Jarosław Kaczyński ostrzegał, że kryzys, jaki dotknie Polskę, jeżeli nie będzie wprowadzone embargo, będzie również zły dla Ukrainy – przekonywał szef klubu parlamentarnego PiS i dodał, że "Zielony Ład i import produktów rolnych z Ukrainy oznaczają zniszczenie polskiego rolnictwa".

Janusz Kowalski grzmiał z kolei, że teraz "nie ma żadnej ochrony polskich producentów rolnych". – Jeżeli Donald Tusk ma choć trochę polskości w sobie, to powinien podjąć szybko decyzje, aby rolnicy nie musieli blokować polskiej granicy – mówił Robert Telus.

Zielony Ład skrytykował też niedawno prezes PiS. Stwierdził, że jest on przeciwny planom Polski, aby dogonić rozwojowo kraje Zachodniej Europy. – Dzisiaj się próbuje Polskę z tej drogi zawrócić. Nie możemy się na to zgodzić – ostrzegał lider Zjednoczonej Prawicy 16 lutego na wiecu swojej partii w Opocznie.

Tak Kaczyński jeszcze niedawno mówił o zbożu z Ukrainy

Trudno nie oprzeć się jednak wrażeniu, że Jarosław Kaczyński nagle dostał politycznej amnezji, bo jeszcze niedawno miał zupełnie inne zdanie na ten temat. Przypomnijmy zatem, że w wywiadzie dla "Gazety Polskiej", który ukazał się w czerwcu 2022 roku, prezes PiS przekonywał, że ukraińskie zboże nie jest dla polskich rolników żadnym zagrożeniem.

– Zawsze, gdy w grę wchodzi żywotny interes Polski, Tusk jest przeciw. Bardzo często wówczas jego punkt widzenia jest zbieżny z rosyjską propagandą. Tak jest i tym razem. Ważne jednak, by nasi rolnicy wiedzieli, że to zboże nie jest dla nich żadnym zagrożeniem. Jego odbiorcy są w północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie – stwierdził Kaczyński, który był wtedy również wicepremierem ds. bezpieczeństwa.

W podobnym tonie mówił także niewiele później – w lipcu 2022 na wiecu PiS w Kórniku. – Nikt nie straci, wszyscy sprzedadzą swoje zboża po naprawdę bardzo przyzwoitych cenach, nawet jeżeli uwzględnić inflację – przekonywał.

Półtora roku później zapomniał jednak o tym, co mówił Polakom i opowiadał w mediach. – Czy pana ktoś wprowadził w błąd ws. rolników? Mówił pan, że ukraińskie zboże nie zaszkodzi polskim rolnikom – takie pytanie pod koniec listopada 2023 zadała Jarosławowi Kaczyńskiemu w Sejmie Justyna Dobrosz-Oracz, ówczesna dziennikarka "Gazety Wyborczej".

– Pani wybaczy, ja sobie nie przypominam takiej wypowiedzi – odpowiedział zaskoczony prezes PiS. – Proszę mi to pokazać, bo ja wygłosiłem przemówienie dokładnie odwrotne – dodał.

Kiedy dziennikarka chciała pokazać mu dowód, czyli wypowiedź dla "Gazety Polskiej", sugerując, że ktoś w redakcji mógł zmanipulować jego słowa, lider PiS uciął rozmowę, odwrócił się na pięcie i zniknął w sejmowych korytarzach.

Kaczyński o Zielonym Ładzie: "Odrzucenie oznaczałoby ustawienie się na marginesie"

W maju 2021 roku Jarosław Kaczyński mocno popierał także Europejski Zielony Ład. Jak powiedział w Polskim Radiu, jego "odrzucenie oznaczałoby ustawienie się na marginesie". – To plan, w którym warto uczestniczyć nawet za pewną cenę – podkreślał były wicepremier.

– Jeżeli ktoś ma gen niewolnictwa w sobie, niestety w polskiej polityce tacy są, to zawsze będzie niewolnikiem nie tylko Zielonego Ładu, co w szczególności innego państwa. Bo najpierw była opcja w jedną stronę, potem w drugą – stwierdził w Polskim Radiu.

I dodał: – My zawsze taką postawę krytykowaliśmy, odrzucaliśmy ją radykalnie, my niczyim niewolnikiem nie będziemy. Natomiast musimy przyjmować pewne realia i dzisiaj ta tendencja do tego, co można określić jako budowa nowego ładu, jest taka, że odrzucanie jej oznaczałoby ustawienie się na marginesie i innego rodzaju różne kłopoty.