Piotr Trojan o śmierci Tomka Komendy.
Piotr Trojan o śmierci Tomka Komendy. fot Artur Zawadzki/REPORTER // Fot. Pawel Wodzynski/East News

Tomasz Komenda nie żyje. Informacja o śmierci 46-latka dotarła też do Piotra Trojana, który odegrał go w filmie i serialu "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy". Aktor opublikował chwytający za serce pożegnalny wpis.

REKLAMA

Piotr Trojan żegna Tomasza Komendę

"Jeśli jest coś po tej drugiej stronie, mam nadzieję, że nazywa się spokój. Do zobaczenia Tomku" – napisał Piotr Trojan w relacji na Instagramie. Do publikacji załączył też wspólne zdjęcie z Komendą.

logo
Fot. Instagram / Piotr Trojan

Przypomnijmy: Trojan wcielił się w Komendę w dramacie sensacyjnym pt. "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy". Produkcję wyreżyserował Jan Holoubek. Weszła ona do kin w 2020 roku. Potem na Player.pl wypuszczono także miniseral pod tym samym tytułem. Jedną z głównych ról tj. matkę Tomasza Teresę Klemańską odegrała Agata Kulesza.

Śmierć Komendy

Tomasz Komenda odszedł 21 stycznia 2024 roku. Informację o jego śmierci przekazał jako pierwszy dziennikarz Grzegorz Głuszak. – Zmarł z samego rana. Dowiedziałem się o tym fakcie dosłownie kilka godzin (temu). Wiem, że Tomek od dłuższego czasu miał problemy ze zdrowiem. Zmarł w wyniku długiej choroby – mówił reporter "Uwagi!".

W ubiegłym roku wyszło na jaw, że Komenda "ma raka z przerzutami". Dziennikarka "Gazety Wyborczej", Ewa Wilczyńska, która jest autorką książki o zbrodni miłoszyckiej skontaktowała się wówczas osobiście z samym zainteresowanym. Ten potwierdził jej, że jest w trakcie leczenia.

– Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam. Ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju – powiedział.

Wilczyńska w rozmowie z naTemat tak zareagowała na śmierć Komendy: – Nie tak miała się skończyć ta historia. To strasznie smutne zakończenie. Tomek wyciągnął w życiu za dużo złych kart.

Po wyjściu z więzienia jego życie nie było usłane różami. Choć zapowiadało się jak w bajce, bo Komenda oświadczył się swojej wybrane Annie Walter i oczekiwał przyjścia na świat syna, to później w jego życiu prywatnym zaczęło pojawiać się coraz więcej trudności. O tym piszemy więcej w artykule pt. "Życie Komendy na wolności...".