
Annie Grodzkiej grozi mandat, ponieważ na fasadzie kamienicy, w której mieści się jej biuro poselskie, wywiesiła cztery flagi: Polski, UE, transseksualistów i ruchu LGBT. – To wymaga zgody konserwatora zabytków – mówią urzędnicy. Posłanka twierdzi zaś, że sprawa ma polityczny charakter.
REKLAMA
Gazeta.pl informuje, że Anna Grodzka może mieć kłopoty z powodu czterech flag, które wywiesiła przed swoim biurem poselskim w Krakowie. Według urzędników czyniąc tak, złamała prawo. Uchwała miejscowych władz stanowi bowiem, iż jakiekolwiek instalacje na budynkach w historycznym centrum Krakowa wymagają zgody konserwatora zabytków.
Zobacz: "Czy ktoś zna żonę pana/pani Grodzkiego/Grodzkiej?" - pyta radna SLD
Zobacz: "Czy ktoś zna żonę pana/pani Grodzkiego/Grodzkiej?" - pyta radna SLD
Posłanka RP twierdzi jednak, że nie chodzi tylko o kwestię przepisów:
W tym samym budynku piętro niżej, od kiedy pamiętam, zawieszona była flaga węgierska, która nikomu nie przeszkadzała. Zniknęła dopiero kilka dni temu. Podejrzewam, że z mojego powodu. CZYTAJ WIĘCEJ
Grodzka skontaktowała się już w sprawie flagi z prezydentem Krakowa, wysłała też list do miejskiego konserwatora zabytków. Twierdzi, że zamieszanie wokół flag to “szukanie dziury w całym”.
Nie sądzę, żeby wywieszenie chorągwi mogło stanowić problem, i pewnie by nie stanowiło, gdyby nie ta nieszczęsna flaga tęczowa. CZYTAJ WIĘCEJ
Władze pozostają jednak nieugięte. Cytowany przez serwis Gazeta.pl urzędnik z magistratu twierdzi, że nie chodzi o rodzaj flagi lub idee, które ona reprezentuje, lecz jedynie o respektowanie przepisów, które dla wszystkich są takie same.
Czytaj też: Hofman: "Grodzka nie jest znana z zachowań politycznych, ale tego, że była mężczyzną". A on? Sam wypada gorzej
Anna Grodzka wielokrotnie podkreślała, że z powodu jej transseksualności dotykają ją różne przykrości i objawy dyskryminacji. – Nie rozumiem braku akceptacji dla ludzkiej odmienności i różnorodności. Dlaczego miałabym być gorsza od innych posłów tylko ze względu na moją transseksualność – mówiła w Radiu ZET przed głosowaniem nad jej kandydaturą na wicemarszałka Sejmu.
Anna Grodzka wielokrotnie podkreślała, że z powodu jej transseksualności dotykają ją różne przykrości i objawy dyskryminacji. – Nie rozumiem braku akceptacji dla ludzkiej odmienności i różnorodności. Dlaczego miałabym być gorsza od innych posłów tylko ze względu na moją transseksualność – mówiła w Radiu ZET przed głosowaniem nad jej kandydaturą na wicemarszałka Sejmu.
Źródło: Gazeta.pl

