Reklama.
"Proste słowa z gardła nie chcą wyjść najbardziej" – śpiewał zespół T.Love w piosence "Ajrisz". Czasem jednak "największy nawet twardziel" musi się ukorzyć i powiedzieć "przepraszam". Świąteczna "Gazeta Wyborcza" publikuje dziś aż dwa ogłoszenia, w których znani z ciętego języka panowie muszą przeprosić za swoje słowa.
Ja, Michał Kamiński, oświadczam, iż informacje rozpowszechniane na temat Pana Pawła Zalewskiego pomawiające go publicznie za za pomocą takich wyrażeń jak: “Herr Zalewski”, “wierny sługa niemieckich interesów”, “berliński lizus”, “służalczość wobec Niemców” (...) są nieprawdziwe oraz bezpodstawne (...)
Za moje wielokrotne, bezprawne i obraźliwe wypowiedzi na jego temat (...), w których przypisywałem Panu Franciszkowi Smudzie cechy mogące go poniżyć lub ośmieszyć w opinii publicznej.