– Na 18 maja planujemy wielki marsz w Warszawie, który będzie nawiązywał do marszu z 11 stycznia – zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami Prawa i Sprawiedliwości na Podlasiu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak argumentował Jarosław Kaczyński, intencją demonstracji będzie skłonienie większości parlamentarnej do przyjęcia uchwały Sejmu ws. Zielonego Ładu i embarga na ukraińskie zboże. Spotkanie z prezesem PiS odbyło się w Śniadowie koło Łomży.
Dziwić może jedynie to, że wobec tego, że kampania samorządowa przed kwietniowymi wyborami trwa w najlepsze, Kaczyński wybiega planami już daleko poza kwietniowe głosowanie.
– My to traktujemy bardzo poważnie, dlatego na 18 maja planujemy wielki marsz w Warszawie, który będzie nawiązywał do marszu z 11 stycznia – tłumaczył prezes PiS.
Kaczyński wskazał, że marsz odbędzie się nawet gdy do tego dnia Zielony Ład, a embargo na produkty ze Wschodu będzie wprowadzone.
Lider ZP nawiązał do wojny w Ukrainie. Powiedział, że gdy konflikt dobiegnie końca, Polska powinna podpisać umowę z Kijowem, w której "muszą być zagwarantowane interesy polskiego rolnictwa".
Czytaj także:
– Polskie rolnictwo musi istnieć. To jest sprawa i naszej tożsamości kulturowej (...), ale i zabezpieczeniem tego, co określamy bezpieczeństwem żywnościowym – przekonywał.
Kaczyński w Śniadowie: chcemy wrócić do władzy i tego nie ukrywamy
Prezes PiS ocenił przy tym, że polska wieś była eksploatowana przez dziesięciolecia eksploatowana przez rządzących. Chodzi zarówno o tych w czasach PRL, jak i w III RP.
– To sprowadzało się do tego, że miały rozwijać się miasta, te największe. Rzecz w tym, że nigdzie na świecie taka koncepcja się nie sprawdziła – dodał lider Zjednoczonej Prawicy.
Prezes PiS dodał, że celem jego partii jest wyrównywanie szans między miastami a wsią. – Nasi poprzednicy prowadzili politykę eksploatacyjną z elementem likwidatorskim. (...) To się sprowadzało to utrudniania życia na wsiach – przekonywał. Dodał, że należy się temu przeciwstawić.
W dalszej części przemówienia Kaczyński zapowiedział, że rząd PiS realizował program "awansu wsi", gdyż stosował dopłaty. – Dziś jesteśmy za to często atakowani – ocenił. Kaczyński stwierdził, że gospodarka nie może być pozostawiona "wolnej ręce rynku".
– W ciągu ośmiu lat doprowadziliśmy do tego, że przeciętny dochód rozporządzalny na miesiąc w gospodarstwie domowym na wsi i w mieście bardzo się do siebie zbliżyły. Wciąż jest przewaga w miasta, ale to jest przewaga niewielka, prawie nieodczuwalna – dodał.
Kaczyński stwierdził, że PiS wcale nie ukrywa, iż chce wrócić do władzy. – To jest podstawowy cel naszej partii. Po to, żeby osiągać ten cel dalej – zapowiedział.